Zamknij
NEWS

Przegrali wygrany mecz ? zdjęcia

12:55, 19.10.2015
Skomentuj

Już szóstej porażki w tym sezonie doznała drużyna Dąbroczanki Pępowo, która w ostatniej kolejce przegrała na swoim stadionie z Białym Orłem Koźmin Wlkp. – W drugiej połowie - dopóki mieliśmy siły - było dobrze, niestety później już było tylko gorzej – powiedział po spotkaniu Michał Roszak, trener gospodarzy.

Do sobotniej konfrontacji z wiceliderem z Koźmina Wlkp., który jeszcze nie przegrał w tym sezonie, drużyna Dąbroczanka Pępowo po raz kolejny przystąpiła w mocno okrojonym składzie. Za kartki pauzował Ptak, a z powodu innych przyczyn nie mogli zagrać Kaczmarek, K. Kędziora oraz Szpurka. Mimo sporych ubytków kadrowych, gospodarze w pierwszej połowie zaprezentowali się z dobrej strony i prowadzili 2:0, ale po przerwie zostali zepchnięci przez rywala do obrony i przegrali to spotkanie 2:3.

Bardzo dobrze w ten pojedynek mogli wejść goście, którzy w 2 minucie zmarnowali znakomitą okazję, bo ich gracz uderzył obok bramki. W kolejnych minutach przyjezdni nie byli już tak groźni, a ich strzały z dystansu były bardzo niecelnie. Natomiast gospodarze pierwszą sytuację stworzyli w 10 minucie i ją wykorzystali. Będący na lewym skrzydle Przybyszewski zagrał w pole karne do Borowczyka, a ten z ostrego kąta umieścił piłkę między nogami interweniującego golkipera. Po kolejnym kwadransie gry Dąbroczanka podwyższyła prowadzenie. Tym razem na prawym skrzydle urwał się Moryson i zacentrował w pole karne, piłkę wybił obrońca, ale ta trafiła na 16 metr do Niedźwiedzia, który uderzył z woleja. Miejscowi po tym trafieniu cofnęli się do obrony i liczyli na kontry, ale brakowało dokładnego rozegrania, żeby któryś z zawodników wyszedł na czystą pozycję.

Od początku drugiej połowy goście przeprowadzili trzy zmiany i z każdą kolejną minutą byli coraz groźniejsi. Po raz pierwszy niebezpiecznie pod bramką Dembskiego zrobiło się po rzucie rożnym, ale gracz z Koźmina uderzył prosto w bramkarza Dąbroczanki. W 64 minucie golkiper miejscowych musiał wyciągać piłkę z siatki po strzale z dystansu Gałczyńskiego. Uderzenie nie było bardzo mocne, ale precyzyjne, a do tego Dembski był zasłonięty. Przewaga przyjezdnych rosła, ale piłkę meczową miał Moryson, który z kilku metrów przestrzelił. Zemściło się to w 80 minucie, kiedy Ziembiński do siatki trafił z najbliższej odległości. Cztery minuty później w bardzo podobnej sytuacji gola zdobył Gałczyński i to Biały Orzeł cieszył się z kompletu punktów.

– Szkoda, że nie potrafiliśmy utrzymać zwycięstwa do końca. Myślę, że pierwsza połowa była dobra w naszym wykonaniu na tle wicelidera. Strzeliliśmy dwie bramki, a przy dokładniejszym rozegraniu kontrataku mogliśmy pokusić się o kolejne. W drugiej połowie, dopóki mieliśmy siły, było dobrze, niestety później już było tylko gorzej – powiedział po spotkaniu Michał Roszak, trener Dąbroczanki.

Dąbroczanka Pępowo 2:3 Biały Orzeł Koźmin Wlkp.
1:0 – Jakub Borowczyk (10’)
2:0 – Kamil Niedźwiedź (25’)
2:1 – Szymon Gałczyński (64’)
2:2 – Bartłomiej Ziembiński (80’)
2:3 – Szymon Gałczyński (84’)

Skład:
Dembski – D. Piosik, Naskręt, A. Piosik, Ratajczak, Krystkowiak (87’ Chudy), Niedźwiedź (84’ H. Roszak), Krajka, Borowczyk, Przybyszewski, Moryson

ŁuLi

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%