„Dobry rzut, rzut, rzut” -  w taki sposób publicznośc dopingowała ponad pięćdziesięciu kręglarzy, którzy wczoraj brali udziuał w IV Memoriale im. Andrzeja Twardowskiego. W turnieju poświęconym pamięci jednego z działaczy "Startu Gostyń" wzięli udział kręglarze z całego kraju. Niedzielnym zawodom towarzyszyła wspaniała  atmosfera oraz zacięta sportowa rywalizacja. 

Ponad pięćdziesięciu zawodników wzięło udział we wczorajszym Memoriale im. Andrzeja Twardowskiego, który odbył się na gostyńskiej kręgielni.  Zawody poświęcono pamięci działacza Startu Gostyń oraz jednego z założycieli Gostyńskiej Ligi Kręglarskiej. – Pięć lat temu zmarł nasz przyjaciel Andrzej Twardowski. Uznaliśmy, że warto zorganizować turniej poświęcony jego imieniu. W tym roku odbywa się już czwarta edycja zawodów. – powiedział Marek Podyma organizator imprezy.

W niedzielnych zawodach wzięli udział nie tylko zawodnicy z Gostynia – Najwięcej zawodników jest z Gostynia i okolic, ale są też zawodnicy z Leszna, Pleszewa, Mosiny czy Poznania. Specjalnie na tą okazję przyjechał do nas również zawodnik z Lubina – dodaje Marek  Podyma.

Turniej, odbywał się w doskonałej atmosferze, a na torach panowała sportowa rywalizacja. Lecz nie wyniki były tego dnia najważniejsze. – Cieszę się, że w tym roku wystartowało aż tylu zawodników.  Niektórzy szczególnie w eliminacjach uzyskiwali fantastyczne wyniki. Finałowe wyniki również były bardzo dobre, ale to nie rezultaty są dziś najważniejsze. Spotkaliśmy się tu aby uczcić pamięć Andrzeja przy okazji wspólnie spędzić trochę czasu i dobrze się bawić – podsumował zawody Marek Podyma organizator IV Memoriału. Im. Andrzeja Twardowskiego.

Zwieńczeniem wczorajszej imprezy była ceremonia wręczenia nagród. Pamiątkowe puchary wręczyły dzieci Andrzeja Twardowskiego. – Chciałem serdecznie podziękować wszystkim zawodnikom, którzy przybyli dziś do kręgielni aby uczcić pamięć ojca. Kręgielnia była całym jego życiem myślę, że teraz w niebie też gra w kręgle i cieszy się, że tyle ludzi o nim pamięta – powiedział Tomasz Twardowski.

Tekst/foto: Tejot