Zamknij

To więcej niż tylko wystawa. Wkłada w swoje prace ogrom siły, serca i emocji

13:47, 10.04.2024 mis Aktualizacja: 13:42, 11.04.2024
Skomentuj Foto: Gostyn24 Foto: Gostyn24

Zaprosili uczestników do doświadczenia materii najbliższej naturze: kamienia, gliny, drewna, materiałów roślinnych. Mowa o Tomaszu i Darii Frąckowiak z pracowni "Czarcie żebro". Podczas wystawy "Zmysłowość", którą można oglądać w jednej z gostyńskich restauracji zaprezentowali pracę swojej wyobraźni i rąk.  

W gostyńskiej restauracji "Loft" od kilku dniach można nie tylko dobrze zjeść, ale też obcować ze sztuką. Zorganizowano tam wystawę prac Tomasza Frąckowiaka, w aranżacji Darii Frąckowiak, którzy wspólnie tworzą pracownię artystyczną "Czarcie żebro".   

- Zapraszamy Was kochani do doświadczania materii najbliższej naturze: kamienia, gliny, drewna, materiałów roślinnych. Nadaliśmy im formę zgodnie z tym, czego doświadczaliśmy w obecności tych materiałów. Zapraszamy do użycia wszystkich zmysłów, szczególnie dotyku i wzroku, ale także słuchu i oczywiście smaku, bo jesteśmy w restauracji. Niech struktura, temperatura, kolor i gęstość tych materiałów będą Wam za przewodnika - zachęcała Daria Frąckowiak.

- Bo czy kamień nie pachnie inaczej niż drewno, czy włożony do ust nie smakowałby inaczej niż drewno? Czy grudka lepkiej, chłodnej gliny nie zmieni się pod naszym czułym dotykiem w stabilny, lekko szorstki i ciepły w dotyku przedmiot? Czy ogromny głaz nie sprawi nam lekkości swoją obecnością, gdy nadamy mu fikuśny kształt? Czy korzeń dębu nie może być delfinem z pluskiem kąpiącym się w orzeźwiającej wodzie? - zastanawiała się artystka zapraszając przybyłych gości, aby wszystkimi zmysłami poznawali świat "Czarciego żebra".  

[FOTORELACJA]11377[/FOTORELACJA]

Następnie głos zabrał twórca wszystkich rzeźb - Tomasz Frąckowiak. W pierwszej kolejności skupił się na rzeźbie, która wywołała najwięcej emocji - delfiny kąpiące się w wodzie, które wykonał z korzenia dębu.

- Przypuszczam, że ten dąb rósł w lesie jakieś 200-250 lat. Później został ścięty albo się przewrócił. Tego nie wiem. Korozja tego korzenia to następne, może z 15 lat w lesie. (...) Przeleżał u mnie parę lat. Kolejnych parę lat później został wycięty element i gdzieś rosła jakaś myśl - mówił Tomasz Frąckowiak. - Z czasem dojrzałem, że tam życie płynie - wyjaśniał artysta, który jak podkreślał materiały do tworzenia swoich dzieł znajduje w naturze.  

Jak podkreślał artysta w młodych latach miał możliwość doświadczania życia w różny sposób.

- Nie byłem blokowany, kiedy ktoś próbował mnie blokować, to ja zawsze w drugą stronę i pod prąd, i pod prąd - mówił Tomasz Frąckowiak.

Dzieła zachwyciły uczestników. Na sali pojawiły się pytania, dlaczego jest ich tak mało?

- Większość tych prac jest sprzedawana czy robiona na bieżąco. Ale też dlatego, że te prace to jest serce, myśl, szukanie materiału, ale też naprawdę kawał cholernej roboty - mówiła Daria Frąckowiak. - Proszę sobie wyobrazić, że to są prace, w które jest włożone ogrom siły i serca. I wtedy zapytał mnie o to, a jeżeli będzie trzech chętnych na jakąś jedną pracę, to co decyduje o tym, kto ją kupi? A ja mówię, że wtedy Tomasz spojrzy w oczy tym trzem osobom i on będzie wiedział, do kogo ma pójść. To nie cena o tym decyduje. Mówię o tym dlatego, że to jest kawał emocji - dodała.

[ALERT]1712749610431[/ALERT]

Dołącz do nas na Facebooku!Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i fotorelacje. Jesteśmy tam, gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

(mis)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(3)

..

3 0

Żaglice... 15:05, 10.04.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

FilipFilip

1 0

BOSY.....❤️ 22:06, 10.04.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

JackJack

0 1

😮 22:25, 10.04.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%