Właściciel prywatnej części targowiska w Gostyniu chciał wypowiedzieć umowy kupcom. W odpowiedzi gostyński samorząd opracował plan awaryjny. Wszystko dlatego, że mniej handlujących to mniejsze wpływy, a te od lat utrzymują się na bardzo przyzwoitym poziomie.
Z danych ZGKiM wynika, że handlujących na targowisku miejskim w Gostyniu jest prawie 200, z czego jakieś 110 prowadzi działalność na terenie należącym do gminy. Reszta wynajmuje teren od prywatnego przedsiębiorcy, który jakiś czas temu zgłosił się do gostyńskiego magistratu z niepokojącą informacją. - Właściciel hali targowej i placu prywatnego poinformował, że ma inne plany inwestycyjne związane z tym terenem i wypowie umowy handlującym - poinformował Jerzy Kulak, burmistrz Gostynia podczas sesji Rady Miasta Gostynia.
Gmina zareagowała szybko i znalazła sposób na rozwiązanie problemu. Opracowano plan przeniesienia handlu na część parkingu miejskiego. Pomysł wiązałby się jednak z utratą miejsc parkingowych, ale na to też znaleziono "lekarstwo". W dni targowe kierowcy mieliby możliwość parkowania na placu pomiędzy Górą Zamkową a torem kartingowym.
Na szczęście dla wielu pomysł nie wypalił, a handlujący nie zostaną eksmitowani, o czym poinformował zarządca targowiska na początku tygodnia. - Mamy zapewnienie od właściciela targowiska, iż handel będzie tam nadal prowadzony. W przypadku, gdyby sytuacja w przyszłości uległa zmianie, będziemy analizować możliwości poszerzenia gminnego placu targowego np. o fragment parkingu - mówił Marcin Krawiec, dyrektor Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Gostyniu.
Mniej handlujących na targowisku to mniejsze wpływy. Jak wynika z wyliczeń opracowanych przez Zakład Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Gostyniu, pieniądze z opłat targowych i rezerwacyjnych są nadal bardzo przyzwoite. W 2013 roku wyniosły około 485 tys. zł, w 2014 roku około 578 tys. zł, w 2015 roku około 640 tys. zł, w 2016 roku około 620 tys. zł, a w zeszłym roku - około 590 tys. zł. Każdego roku utrzymanie targowiska kosztowało ZGKiM od 110 tys. zł do 150 tys. zł.
Zdegustowana16:34, 20.06.2018
Ludzie mieszkają w coraz to nowszych mieszkaniach, poruszają się coraz to lepszymi samochodami na wczasy lataja w najcudowniejsze miejsca na ziemi a zakupy robią jak dziady pod wiata. O co to chodzi? Rozumiem sezonowe warzywa czy owoce ale bluzki garsonki czy portki nie mieszczą mi się w glowie. 16:34, 20.06.2018
OMG16:49, 20.06.2018
Ja mam dwie działki o może mniejszej powierzchni, ale całkiem spore i utrzymanie ich nie kosztuje ani 100 tys. ani nawet 1 tys. rocznie:P Jeżeli konserwacja i sprzątanie targowiska pochłania 150tys. rocznie to ja biorę tę robotę :) 16:49, 20.06.2018
Otóż spodnie za 40 z22:03, 20.06.2018
Puk 22:03, 20.06.2018
CIEKAwy00:27, 21.06.2018
Interesujące sa podane koszty utrzymania miejsc targowych. Fajnie byłoby uzyskać te informacje bo jest to dosc ciekawe. Z czysto organizacyjnej strony przychodzi mi na myśl koszt utrzymania osób pobierających opłaty targowe (jesli takowe sa) oraz koszty sprzątania. Niemniej jednak biorąc pod uwagę ze ilosc dnia targowych w tygodniu to dwa to jest to dosc dziwne. Fajnie byłoby poznać te koszty choć oczywiście zakładam ze sa prawidłowe i z czegoś sensownego musza wynikać, pytanie tylko z czego. 00:27, 21.06.2018
janik14:27, 21.06.2018
Licząc że w roku jest ok 10 dni targowych wychodzi że jednodniowy koszt utrzymania targowiska to 1500zł. Mam że to nie jest tylko koszt sprzątania bo za takie pieniądze chętnie bym pozamiatał i to ze śpiewem na ustach ??? 14:27, 21.06.2018
???11:27, 23.06.2018
jakie 10 dni targowych? targi są co piątek i wtorek razy 52 tygodnie 11:27, 23.06.2018
janik14:30, 21.06.2018
Licząc że w roku jest ok 10 dni targowych wychodzi że jednodniowy koszt utrzymania targowiska to 1500zł. Mam że to nie jest tylko koszt sprzątania bo za takie pieniądze chętnie bym pozamiatał i to ze śpiewem na ustach ? 14:30, 21.06.2018
Do mat.15:38, 21.06.2018
Ty mat pewnie jezdzisz na wczasy z własnymi pyrkami i kiełbasa na grila bo "bydzie tanii"o 10 zgrzewkach piwa nie wspomne. Niech zgadne chodzisz w bialych skarpetach do sandałów i na imię masz Janusz. Masz niezły samochód. .... a co niech sasiadowi gula skoko. 15:38, 21.06.2018
Mat18:41, 20.06.2018
8 1
A widzisz kupują pod wiatą i stać ich na to co pisales/as ale mniejsza z tym. Czym się różni towar kupiony na targowisku od tego w sklepie? Cena!!! Bo można o wiele taniej kupić. A nie myśl sobie że gatunkowo masz gorszy niż w sklepie. Jest to samo tylko jeśli Ty za ten sam towar lubisz przepłacać to Twoja sprawa i nie obrażaj innych którzy potrafią myśleć i nie chcą przepłacać. Niektórzy co mają sklepy sprzedają też na targowisku. Dam Ci przykład po cenie hurtowej spodnie kosztują np 40zl za parę, na targu kupisz te spodnie za 80 zł a za takie same w sklepie zaplacisz 100zl. A dlaczego tak jest bo sklep musi opłacić rachunki i dzierżawę A sprzedawca na targowisku tego nie ma. 18:41, 20.06.2018
Ja.19:18, 20.06.2018
6 1
Może dlatego właśnie ze kupują pod ta wiata maja na te inne rzeczy .. 19:18, 20.06.2018