Dwaj kolarze gostyńskiego Kolarskiego Klubu Sportowego – Tomasz Listwoń i Tomasz Andrzejczak zajęli dwa pierwsze miejsca w wałbrzyskim wyścigu, jaki odbył się w miniony weekend. Dobre wyniki osiągali też pozostali zawodnicy n naszego miasta którzy również stanęli na podium albo się o nie otarli...
Od kilku tygodni zawodnicy Kolarskiego Klubu Sportowego biorą udział w zawodach. W miniony weekend juniorzy młodsi i młodzicy walczyli w Wyścigu o Złotą Spinkę Prezydenta Miasta Wałbrzycha. - Było to kryterium uliczne, zawodnicy zbierali punkty na 15 rundach, po 1,9 km każda - mówi Waldemar Minta, trener KKS Gostyń.
Na medal spisali się Tomasz Listwoń i Tomasz Andrzejczak. Obaj pojechali tego dnia koncertowo. - Tomek Listwoń pojechał początkowo w odjeździe z zawodnikiem z Dolnego Śląska, ale ostatecznie jego konkurent odpadł i w jego miejscu pojawił się Tomek Andrzejczak. I tak we dwóch omal nie zdublowali grupy - relacjonuje trener Waldemar Minta.
W tej samej kategorii na podium stanęła też ich klubowa koleżanka Patrycja Ratajczak. - Może nie jest jeszcze tytanem siły, ale rodzą się w niej pewne umiejętności rozgrywania taktycznego - mówi trener KKS Gostyń. Dobre wyniki zanotowały również - Nikola Szajbel i Julka Biskup.
W kategorii młodzików na trzecim miejscu podium stanął Marcel Kożyczak, choć zdaniem trenera miał szansę na wyższą pozycję, gdyby tylko się "przełamał". - Liczyłem, że wjedzie na metę w stylu Tomka Listwonia i Tomka Andrzejczaka, że zmusi się do potwornego wysiłku i zawalczy, ale jakby zabrakło mu odwagi - mówił trener Minta dodając, że już następnego dnia po kapitalnym finiszu Marcel zwyciężył w Memoriale Pawła Sosika w Świebodzicach. - Po wyścigu powiedziałem mu, że na to własnie czekałem - dodaje trener KKS Gostyń.
Ponadto w młodziczkach pozycję 5. zajęła Olga Domachowska, a 6. miejsce Ada Byra. W tej kategorii wiekowej jechał również Mikołaj Listwoń, który brał udział w kraksie i choć miał udo pocięte szprychami, wsiadł na rower i pojechał dalej.
W juniorach dobry start ma za sobą Kacper Majewski, który był trzeci w Klasyku Żmigrodzkim. Zawodnicy mieli do pokonania 108 km w potwornym upale. - Kacper pokazał swoje możliwości. Pojechał w odjeździe, ale odpadł i przez 20 kilometrów jechał samotnie, aż dogonił ucieczkę...Stanął na trzecim stopniu podium - podsumował trener Waldemar Minta z KKS Gostyń.
Tymczasem już od dziś grupa juniorów młodszych walczy na Torowych Mistrzostwach Polski, a juniorzy za kilka dni wezmą udział w morderczym wyścigu w Dzierżoniowie.
[ALERT]1597145845033[/ALERT]
Edmund D.00:01, 12.08.2020
2 0
Gratulacje dla zawodników i trenera. Pan Waldemar Minta jest rewelacyjny. 00:01, 12.08.2020