Najstarszy integracyjny festiwal w powiecie znów przyciągnął utalentowanych ludzi. Dziś na Świętej Górze sztuka połączyła ludzi i to bez żadnych barier.
W ogrodach klasztornych trwa dziś XXVI Festiwal "Bez Barier”. To jedno z najstarszych wydarzeń kulturalnych powiatu gostyńskiego. Cel imprezy pozostaje niezmienny - integracja, edukacja i pokazanie, że talent nie zna ograniczeń.
- To już 26. edycja, festiwal powstał niemal razem z powiatem i trwa do dziś - mówi Mirosław Sobkowiak, dyrektor PCPR w Gostyniu. Przypomina, że początkowo była to impreza towarzysząca koncertom na Świętej Górze; z czasem, a po zmianach organizacyjnych "Bez Barier” stał się samodzielnym wydarzeniem.
Tegoroczna frekwencja dopisała. Jak podaje dyrektor, w konkursach bierze udział 171 uczestników, w tym 21 w konkursie piosenki, 112 prac nadesłanych do oceny oraz 40 plastyków tworzących na żywo w plenerze.
- Gdy oglądamy te prace w jury, w pewnym momencie "wyłącza się” myślenie o niepełnosprawności. Zostaje sztuka. To zrobił artysta - podkreśla Sobkowiak.
Większość uczestników przyjechała z Wielkopolski, ale w ogrodach Świętej Góry słychać dziś również głosy i akcenty z województw łódzkiego, lubelskiego, lubuskiego i dolnośląskiego. Charakter wydarzenia pozostaje integracyjny, a wśród publiczności jest wiele dzieci, w tym uczniów klas integracyjnych.
- To ważny element edukacyjny: młodzi widzą, że mimo życiowych trudności można funkcjonować wspaniale i zachwycać w różnych dziedzinach - zaznacza dyrektor PCPR.
Rzadkością są dziś plenery, w których można z bliska podpatrzeć artystów. Na "Bez Barier” jest ich czterdziestu - różne techniki, różne wrażliwości, wspólne emocje.
- Perełki zdarzają się i w pracach nadesłanych, i w tych tworzonych w dwugodzinnym „oknie” konkursowym. Zdarza się, że stoję przy jednej pracy kilka minut, jak w dobrym muzeum - mówi dyrektor Mirosław Sobkowiak.
Festiwal co roku odwraca też ciężar stereotypów dotyczących niepełnosprawności.
- Niepełnosprawność wciąż bywa postrzegana "na minus”. A tutaj to się odwraca, bo uczestnicy potrafią wzbudzić… zazdrość. Sam, jako zdrowy człowiek, zazdroszczę im tej wyobraźni i konsekwencji - dodaje dyrektor.
Najważniejsze są jednak reakcje samych artystów - radość po występie, duma z braw, poczucie bycia dostrzeżonym.
- Widać, że czują, iż robią coś ważnego. Bo są ważni - puentuje dyrektor Mirosław Sobkowiak.
[ZT]82446[/ZT]
[ZT]82433[/ZT]
[ZT]82400[/ZT]
[ALERT]1757068820388[/ALERT]
Była jedyną kandydatką, więc podczas głosowania...
Wielkie mi zwycięstwo. Była jedyną chętna to ja wzięli. Zgłosił by się jakiś inny Kowalski to też by go wzięli. Nie ma czego gratulować.
Ula
17:58, 2025-09-05
Gostyń. Jedna sytuacja, dwie perspektywy. I lekcja...
Czytam komentarze i nie mogę uwierzyć co ludzie piszą o autyzmie, jakim prawem zabieracie głos. Życzę siły i wytrwania w chorobie dla rodziny.
Chora
17:38, 2025-09-05
Tak sobie radzą w cieniu wielkiego remontu. Bywa trudno
Nam zĺe wspomnienia z tej szkoły wszystko po znajomości nazwisko się liczyło . A sprawy zamiatane pod dywan .
Ulala
16:23, 2025-09-05
Gostyń. Jedna sytuacja, dwie perspektywy. I lekcja...
Często daje się wyjść dzieciom z autyzmu tylko nie w tradycyjnych przychodniach szpitalach. Autyzm to nie choroba a objaw bardzo często ma to związek ze szczepieniami w pierwszej dobie życia.
&
15:54, 2025-09-05
1 0
Gdzie ta sztuka ?
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu gostyn24.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz