Na moment przenieśli się do czasów słusznie minionych. Dla niektórych była to okazja powrotu do czasów młodości, ale i absurdów tamtego okresu. Dla dzieci szansa na poznanie historii. Były kartki na papier toaletowy, słomiane misie i bar mleczny z łyżkami na łańcuchach. Czegoś nie rozumiecie?
Poniecki Wehikuł Czasu tym razem przeniósł uczestników Gry Miejskiej do odległych lat Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej, w skrócie do PRL-u. Jak bardzo były to dziwne czasy, świadczy choćby to, że stary samochód był droższy niż nowy, a po toaletowy papier stało się w długich kolejkach. Jednym słowem absurd gonił absurd, ale ludzie jakoś dawali radę.
- Nasz wehikuł czasu przenosił się w różne okresy czasów Ponieca - od średniowiecza poprzez powstanie wielkopolskie czy też II wojnę światową, a teraz wybraliśmy okres PRL. Te czasy były ciężkie, ale chcieliśmy pokazać je w humorystyczny sposób nawiązując np. do filmu Barei - mówił Maciej Malczyk, dyrektor Gminnego Centrum Kultury w Poniecu.
Do udziału w zabawie przystąpiło dziewięć drużyn - "Obywatele i Obywatelki", "Sami Swoi", "Zmiennicy", "W&W", "Śmiejżelki", "Dudusie", "Paciaciaki", "Dziupla" i "Orkiestra" które miały dziesięć zadań do wykonania. Musieli zjeść kaszę w barze mlecznym, co nie było to łatwe, bo łyżki połączono łańcuchem jak w filmie "Miś", Trzeba też było rozszyfrować rozmowy kontrolowane, stworzyć misia ze słomy i transparenty z czasów PRL. Na spragnionych czekała specjalna edycja ponieckiej oranżady.
- Zadania były raczej proste, ale nie brakowało tych bardziej śmiesznych. Rozbawiła nas wyżymarka do prania czy robienie słomianego misia. Przypomnieliśmy sobie bajeczki z czasów PRL, pisaliśmy piórem...Było ciekawie - mówili członkowie drużyny W&W, którzy w ponieckiej edycji gry miejskiej wzięli udział po raz trzeci.
- Fajnie było - śmiesznie, czasem dziwnie i do tego ciekawe ubrania - komentowali członkowie drużyny "Zmienników"
Drużyny dzielnie walczyły o kartki, które wymieniali następnie na szary papier toaletowy. Najlepiej z przygotowanymi zadaniami poradził sobie zespół W&W.
Jak podkreślali organizatorzy, gra nie odbyłaby się bez pomysłów i zaangażowanie wielu osób i instytucji, w tym burmistrza Ponieca Jacka Widyńskiego, 11 Drużyny harcerzy starszych w Poniecu, Pawła Szynki, Krzysztofa Głowacza, Damiana Płowego, dr Grzegorza Wojciechowskiego, Bractwa Kurkowego w Poniecu, Gminnego Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Poniecu, Koła Łowieckiego "Diana”, Rola Rokosowo Przemysław Koncewicz, OSP Poniec i Posterunku Policji w Poniecu.
[ALERT]1653916469733[/ALERT]
Xs16:33, 30.05.2022
Teraz to do śmiechu ale wtedy to nie długie kolejki
Ja16:44, 30.05.2022
Wtedy człowiek miał pieniądze i nie było co kupić teraz odwrotnie jedna drożyzna
Obywatel 19:42, 30.05.2022
Pamiętam bar mleczny w gostyniu na ul . Powst . Wlkp. Ale nie widziałem tal łyżek na łańcuchach , lepiej pamiętam lokale "Mocca" ,"Biskupianka", "stylowa" " Santos " czy też można by żec kultowy Batyskaf". Było jak było, ale byliśmy mlodzi .
OLI21:31, 30.05.2022
Jak się śmiać to i z dzisiejszych absurdów, których naprawdę nie brakuje. Koszenie trawy przy pół metrowym śniegu, nagromadzenie znaków drogowych na krótkim odcinku, rozkopywanie świeżo ukończonych inwestycji drogowych, słupy energetyczne na środku chodnika (bo tak mówi dokumentacja),
oraz niezliczone gafy (nieuprzejmości) pracowników administracyjnych. A tak nawiasem mówiąc żyłem wówczas, ale sztućce nie były na łańcuchach, lecz klienci po prostu nagminnie je kradli.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu gostyn24.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
0 0
Kambodży nie wymieniłeś i Rożna o wuju nie wspomnę