Zamknij
NEWS

Ktoś przecież musiał zacząć... Za nami pierwszy w powiecie świąteczny jarmark

SG 10:16, 16.11.2025 Aktualizacja: 10:20, 16.11.2025
1 Foto: Gostyn24 Foto: Gostyn24

Do Bożego Narodzenia jeszcze ho, ho, ho, ale... W Szelejewie Pierwszym już zapachniało świątecznym klimatem, a klauni Rupher i Rico rozśmieszali dzieci mimo deszczu i chłodu. Mieszkańcy tej miejscowości pierwsi w powiecie odpaliła świąteczny klimat własnym jarmarkiem. I chociaż mamy jeszcze listopad, były listy do Mikołaja, rękodzieło i domowe smakołykami.

W minioną sobotę wieś jako pierwsza w powiecie gostyńskim zainaugurowała przedświąteczny czas własnym jarmarkiem świątecznym. Mimo deszczu i chłodu, skwerek przy miejscowym sklepie zapełnił się mieszkańcami. Były kolorowe straganami,  świąteczne dekoracje, a nawet ławeczka na świąteczne zdjęcia.
 

- Myślę, że rzeczywiście można powiedzieć, że to Szelejewo Pierwsze rozpoczęło święta w powiecie gostyńskim. Ktoś musi zacząć, ktoś musi kończyć - uśmiecha się Maria Wesołek, sołtys wsi i radna. - Ten termin wybrali sami mieszkańcy. Później wszystkim coraz trudniej znaleźć wolną sobotę, a nie da się zrobić wszystkiego w jednym czasie - dodaje.


Po oficjalnym otwarciu odbył się koncert Scholi "Nutki Świętego Michała Archanioła”, a zaraz po nim show w wykonaniu klaunów Ruphera i Rico. Wieczorem przyszła pora na zabawy z nagrodami. Dodatkową atrakcją była możliwość wrzucenia listu do Świętego Mikołaja do specjalnie przygotowanej „świątecznej skrzynki”.

Swoje stoiska rozstawili też twórcy i rękodzielnicy z okolicy. Można było kupić ręcznie robione ozdoby, świąteczne stroiki, świece, biżuterię, domowe przetwory, a także drobne upominki na zbliżające się Mikołajki. Jak przyznaje sołtys, chętnych nie brakowało.
 

- Właściciele stoisk sami dzwonili i pytali, czy mogą przyjechać - podkreśla Maria Wesołek.


O podniebienia uczestników imprezy zadbali mieszkańcy i panie z Koła Gospodyń Wiejskich. Na wszystkich czekał barszcz, "bigos sołtyski”, gulasz, grzaniec "po wiejsku”, kawa, herbata i domowe ciasta. Najmłodsi zajadali się kakao i pierniczkami, dorośli chętnie sięgali po coś na rozgrzewkę.
 

- Wszystko kosztuje, nic nie jest za darmo, ale pieniądze były tu sprawą drugoplanową. Ważniejsze było, żeby zorganizować coś dla mieszkańców - dodaje sołtys Szelejewa Pierwszego.


Organizacją jarmarku zajęło się sołectwo i rada sołecka przy współpracy z Kołem Gospodyń Wiejskich. Finansowanie wzięło na siebie przede wszystkim sołectwo, część kosztów udało się pokryć dzięki życzliwości sponsorów i partnerów. Najdroższą pozycją w budżecie okazał się występ klaunów, ale jak podkreśla sołtys...  "czego się nie robi dla mieszkańców”.

Niestety, listopadowa pogoda niewiele miała wspólnego ze świętami. Padał deszcz, było chłodno, ale i to nie zepsuło świątecznego nastroju. Mieszkańcy przyszli w ciepłych kurtkach i czapkach, a dzieci zdawały się zupełnie nie przejmować deszczem.
 

- Widać, że ludzie potrzebują takich spotkań. Trochę wcześniej niż zwykle, ale może właśnie dobrze, bo można spokojnie wejść w ten świąteczny klimat, bez pośpiechu - mówi jedna z mieszkanek, stojąc w kolejce po gorące napoje.


[ONNETWORK_VIDEO_ID]2802[/ONNETWORK_VIDEO_ID]

[ALERT]1763237103915[/ALERT]

[ZT]84512[/ZT]

[ZT]84458[/ZT]

[ZT]84362[/ZT]

(SG)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz (1)

Karo...Karo...

3 2

Cudownie, coś sie dzieje pozytywnego. Ludzie pięknie potrafią się integrować i chcą takich inicjatyw. Brawo dla pani sołtys i całej społeczności zaangażowanej w tą imprezę.

10:39, 16.11.2025
Wyświetl odpowiedzi:0
Odpowiedz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%