Za nami najbardziej wystrzałowa noc minionego roku. Jedni spędzili ją w domach, inni w lokalach, a nawet w kinie, gdzie przybyło całkiem sporo rodziców z dziećmi. Każda z imprez była na swój sposób wyjątkowa. Wszędzie panowała radosna atmosfera, a punktualnie o północy wystrzeliły fajerwerki i korki od szampanów...

Sylwestrowy wieczór zawsze jest niezapomnianym przeżyciem. To przełomowy moment - żegnamy stary i witamy nowy rok z nadzieją, że będzie taki sam, a nawet lepszy od poprzedniego. Mieszkańcy naszego powiatu tradycyjnie spędzili tę noc na balach i prywatkach, w domach - przed telewizorem. 

Szampańskie nastroje, eleganckie kreacje i zabawa do białego rana. Tak bawiono się na zorganizowanych imprezach m.in. w restauracji "Podleśna" czy "Gościńcu Pępowo". Świetna atmosfera panowała też w restauracji "Cukropol". Do bogatego menu doszły gustowne dekoracje i smakołyki. Sylwestrowy bal zorganizowano tam aż na trzech salach. - Co roku z pompą witamy nowy rok. Mamy komplet gości, łącznie 140 osób, które doskonale będą bawić się do białego rana przy muzyce na żywo - mówiła Małgorzata Tomaszewska, menadżer restauracji "Cukropol". - Nasze menu jest zawsze specyficzne, zawsze próbujemy zaskoczyć gości czymś nowym. Nie inaczej jest dzisiejszej nocy. Kolacja była w nieco innym stylu, każdy był lekko zdziwiony... W holu na gości czeka szwedzki stół ze smakołykami. Goście są bardzo zadowoleni - dodaje Małgorzata Tomaszewska. 

W Gminnym Ośrodku Kultury w Piaskach nowy rok powitano w przebraniach. - To trzecia nasza "przebierana" impreza. Były już przebrania w stylu lat 70. i 80., w tym roku każdy przebrał się, za co chciał, nawet za siebie - mówi z uśmiechem Tomasz Ciesielski z Piasków, współorganizator imprezy. - Na sali doskonale bawi się około 70 osób, jak co roku pewnie do białego rana - dodaje.

Punktualnie o północy wszędzie wystrzeliły korki od szampanów, a ludzie składali sobie noworoczne życzenia. Niebo niemal wszędzie rozbłysło blaskiem sztucznych ogni. Pokaz fajerwerków mieli okazję obejrzeć zgromadzeni na rynku mieszkańcy Gostynia.

W sylwestrową noc życiem tętniło też gostyńskie kino. W filmowym zakończeniu roku wzięło udział blisko 200 osób, rodziny z dziećmi, ale też kinomaniacy. Na familijny sylwester zdecydował się Dariusz Madelnicki wraz żoną, synami i roczną córką Karolinką, która była najmłodszym uczestnikiem zabawy. - Braliśmy udział w takim sylwestrze w Poznaniu i było bardzo ciekawie, zupełnie inaczej i poza domem, mimo że dzieci są małe - mówi Dariusz Madelnicki.

W podobnym tonie o sylwestrowej zabawie w kinie opowiadali Anna, Michał, Bruno i Borys, którzy całą rodziną przyjechali z Krobi. - To zupełnie inny sylwester. Stwierdziliśmy, że to bardzo dobra alternatywa do spędzenia tego wieczoru i nie pomyliliśmy się. Jest miło i sympatycznie. Filmy są bardzo fajne, podobają się dzieciom - opowiadała pani Anna. Uczestnicy "Familijnego Sylwestra" obejrzeli dwa filmy "Paddington" oraz "Jak zostać kotem". W przerwie czekały na nich słodkie niespodzianki. 

Czytelnikom portalu Gostyń24.pl i Gazety Gostyńskiej, a także wszystkim mieszkańcom naszego powiatu życzymy zdrowia, szczęścia i samych sukcesów w 2017 roku!

MiS