W obliczu katastrofy powodziowej, która dotknęła południe Polski, mieszkańcy Ponieca zjednoczyli się, by nieść pomoc tym, którzy stracili dobytek swojego życia. Grupa mieszkańców, w tym Krzysztof Kędziora, wyruszyła na południe kraju, aby dostarczyć dary zebrane przez mieszkańców gminy. Ich misja objęła dwa kluczowe miejsca – Głuchołazy i Nysę, gdzie sytuacja powodziowa była szczególnie dramatyczna.
Kiedy południowa Polska zmaga się z tragicznymi skutkami powodzi, mieszkańcy Ponieca nie pozostali obojętni. Lokalna społeczność zorganizowała transport darów dla powodzian, którzy najbardziej potrzebują wsparcia. Grupa ochotników wyruszyła na południe, aby dostarczyć pomoc mieszkańcom Głuchołaz i Nysy, gdzie skala zniszczeń była ogromna.
– Do Głuchołaz dostarczyliśmy 29 palet, a później przewieźliśmy część darów do Nysy – relacjonuje Krzysztof Kędziora.
– Na miejscu zastaliśmy prawdziwą katastrofę. Widzieliśmy filmy, jak woda wdziera się do domów w ciągu minut, a mieszkańcy bezradnie patrzą, jak ich domy zalewa woda do kolan. Tragedia - dodał.
Dary dostarczone przez mieszkańców Ponieca obejmowały przede wszystkim wodę, narzędzia do sprzątania, takie jak łopaty, grabie, wiadra czy worki na śmieci. To właśnie te rzeczy były najbardziej potrzebne na miejscu, gdzie mieszkańcy starali się uporządkować swoje domy i okolice.
– Ludzie reagują bardzo pozytywnie, cieszą się z każdej pomocy, szczególnie tej, która pozwala im przywrócić porządek po powodzi. Wszystkie służby i wolontariusze są w pełnej mobilizacji, a pomoc dociera z każdej strony – dodaje Kędziora..
[FOTORELACJA]12159[/FOTORELACJA]
Transport i dystrybucja darów były dobrze zorganizowane. Burmistrz, zarządzanie kryzysowe oraz miejscowi wolontariusze pomogli w sprawnym rozładunku i przekazywaniu darów potrzebującym.
– Ludzie przyjeżdżali po wodę, a my pomagaliśmy im ładować ją prosto do samochodów – opowiada Kędziora.
Chociaż wiele miejsc wciąż jest trudno dostępnych z powodu zerwanych dróg i uszkodzonych mostów, pomoc dociera tam, gdzie to możliwe. Na domach w pobliżu Jeziora Nyskiego można zobaczyć ślady po wodzie sięgające nawet do wysokości 1,8 metra.
Mieszkańcy Ponieca pokazali, że solidarność i chęć pomocy są kluczowe w momentach kryzysowych. Ich zaangażowanie i ofiarność spotkały się z wdzięcznością mieszkańców Głuchołaz i Nysy, a wsparcie płynące z ich strony daje nadzieję na lepsze jutro w tych trudnych chwilach.
[ZT]72111[/ZT]
[ZT]71920[/ZT]
[ZT]71798[/ZT]
[ALERT]1726747868628[/ALERT]
Super18:16, 19.09.2024
2 2
Super że pomagamy... Proszę napisać czy nadal gdzieś można przynosić dary dla powodzian... Bo wszyscy zbierali tylko w poniedziałek i wtorek.. a teraz? 18:16, 19.09.2024
To bardzo ciekawe 22:46, 20.09.2024
1 1
A może redakcja dowiedziałaby gdzie są w tym wszystkim chłopcy z patrolu obywatelskiego który kilka dni temu spacerował po Gń??????? Czy teraz też szturmem pojechali z łopatami i workami czy tylko czcze obietnice obrony państwa? 22:46, 20.09.2024
💪🧯💪07:53, 21.09.2024
0 0
A gdzie są panowie z rekwizytami do zdjęcia czyli ci co wieźli świeczki w okopy na upadline. A gdzie jest stowarzyszenie grabarzy gdzie w kałwidzie namawiali do eutanazji? 07:53, 21.09.2024
Komuch10:06, 22.09.2024
1 0
Duża zasługa Tuska że doszło na taką skalę do tej tragedii, premier Czech ostrzegał swoich obywateli a nasz tusek niewidział zagrożenia szkodnik polski 10:06, 22.09.2024