- Czy to już stawiają kopułę? - takie pytania zadawali nam dziś czytelnicy z Borku Wlkp. W godzinach porannych przy sanktuarium na Zdzieżu pojawił się ogromny dźwig. Trwają też intensywne prace nad składaniem drewnianej konstrukcji. Do postawienia nowej kopuły jednak daleka droga...

Po wichurach jakie nawiedziły powiat gostyński w sierpniu 2017 roku uszkodzeniom uległa kopuła na sanktuarium na Zdzieżu w Borku Wlkp. Cztery miesiące później został zdemontowana i ruszyła zbiórka pieniędzy na jej odbudowę. Dziś niemałe poruszenie wśród borkowian wzbudził ogromny dźwig, który pojawił przy murach świątyni. - Czy to już stawiają kopułę? - pytali nas czytelnicy wysyłając na potwierdzenie zdjęcia?

Zapytaliśmy właściciela firmy, która się tym zajmuje kiedy prace dobiegną końca. Okazuje się, że do postawienia nowej kopuły daleka droga - Jak długo prace potrwają? Tego nikt nie wie. Kiedy kopuła wróci na miejsce? Tego też nikt nie wie - mówi właściciel firmy z Bucza zajmujący się pracami.

Jak usłyszeliśmy powstająca konstrukcja z drewna świerkowego jest bardzo skomplikowana. Prace nad jej wykonaniem rozpoczęły się już wczesną zimą. - Tutaj liczy się każdy milimetr. To co widzimy to dopiero początek prac, bo elementów konstrukcji pojawi się jeszcze trzy razy tyle - relacjonuje nasz rozmówca.

Drewniana konstrukcja kopuły wykonana zostanie  z 35 metrów sześciennych belek, 17 metrów sześciennych desek i około 12 metrów sześciennych krążyny. Na koniec całość pokryją elementy z blachy miedzianej. Podstawa kopuły ma kształt kwadratu o długości 12,6 metra, natomiast kopuła będzie wysoka na około 16 metrów. - Ta kopuła będzie kopią poprzedniej, ale nieco wyższa i szczuplejsza...W sumie to nie będzie widać różnicy - mówi właściciel firmy z Bucza.