- Wojna to śmierć. Jakie to proste i okrutne zarazem - te słowa burmistrza Jerzego Kulaka wybrzmiały na gostyńskim rynku podczas obchodów 86. rocznicy wybuchu II wojny światowej. Uroczystości, które rozpoczęła msza święta w gostyńskiej farze, stały się nie tylko chwilą pamięci, ale i mocnym ostrzeżeniem przed grozą powtarzającej się historii.

Obchody rozpoczęła msza święta, po której uczestnicy przeszli na rynek, gdzie odbyła się część oficjalna. Odśpiewano hymn, a nastepnie głos zabrał burmistrz Gostynia, Jerzy Kulak, który przypomniał tragiczne wydarzenia sprzed 86 lat. 

- 1 września 1939 roku Niemcy napadły na Polskę. Rozpoczęła się kampania wrześniowa, która wkrótce przerodziła się w naznaczony milionami ofiar, trwający sześć lat konflikt zbrojny o globalnym zasięgu - mówił burmistrz Jerzy Kulak.

Przypomniał, że miliony polskich obywateli różnych narodowości zginęło na frontach II wojny światowej, w obozach zagłady, podczas egzekucji i masowych deportacji. 

- 6 milionów polskich obywateli różnych narodowości zginęło na frontach II wojny światowej - pod gruzami zbombardowanych domów, w komorach gazowych, pod ścianami śmierci, w masowych egzekucjach. Ten czas w dziejach naszego narodu naznaczony jest brzozowymi krzyżami bezimiennych mogił i unoszącym się ku niebu dymem krematoryjnych kominów,  łzami konających z głodu dzieci, których matki gwałcono, a ojców bito w gestapowskich katowniach - mówił burmistrz Jerzy Kulak. - Nie ma w tym nic romantycznego. Doświadczyli tego także mieszkańcy naszego miasta. Doświadczyli tego, że wojna to śmierć. Jakie to proste i okrutne zarazem - podkreślał.

Burmistrz wskazał także na ogrom strat, jakie poniosła Polska w czasie wojny wśród elit, inteligencji, w gospodarce i demografii. 

- Jak zaawansowane technologie moglibyśmy tworzyć, gdyby nie unicestwiono naszych ludzi nauki? - pytał retorycznie.

Jerzy Kulak zaznaczył, że mimo ogromu cierpień Polacy wyszli z wojny jako zwycięzcy, tworząc unikalne w skali Europy Polskie Państwo Podziemne i walcząc na wszystkich frontach. 

- 8 maja 1945 znaleźliśmy się w obozie zwycięzców. Biało-czerwona flaga powiewała na Bramie Brandenburskiej, ponad ruinami stolicy państwa oprawców - przypomniał.

Jednocześnie podkreślił, że to zwycięstwo nie zmazało dramatów i nie uchroniło Polski przed powojennym terrorem.

- Dlatego dzisiaj, gdy na świecie nadal trwają wojny i ludobójcze praktyki, pamiętajmy starą prawdę - nawet najgorszy dzień pokoju jest lepszy niż najlepszy dzień wojny. Nigdy więcej wojny! - zakończył swoje wystąpienie.

Potem była chwila na modlitwę, a uczestnicy uroczystości złożyli kwiaty pod pomnikiem Serca Jezusowego, upamiętniając ofiary II wojny światowej. Obchody zgromadziły przedstawicieli władz samorządowych, kombatantów, instytucji, służb mundurowych, organizacji społecznych, a także mieszkańców, którzy wspólnie oddali hołd poległym i pomordowanym. na koniec odśpiewano "Rotę".

[ONNETWORK_VIDEO_ID]2719[/ONNETWORK_VIDEO_ID]

[ZT]82334[/ZT]

[ZT]82314[/ZT]

[ZT]82305[/ZT]

[ALERT]1756745663754[/ALERT]