Na gostyńskim rynku otwarto dziś wystawę “Dawno, dawno, prawie 100 lat temu...Historia kobiet nietuzinkowych”. Ukazuje ona rolę kobiet zarówno w historii Gostynia, jak i całej Polski oraz przywraca pamięć o Towarzystwie Czytelni dla Kobiet, działającym niegdyś w Gostyniu. Główną bohaterką wystawy jest związana z regionem gostyńskim Franciszka Wilczkowiakowa - działaczka społeczna i jedna z pierwszych kobiet zasiadających w polskim parlamencie.
Wystawę zorganizowano w ramach projektu "Czytaj z Franciszką 2.0” dofinansowanego ze środków Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu, pochodzących z Funduszu Promocji Kultury. Ukazuje ona rolę kobiet zarówno w historii Gostynia, jak i całej Polski oraz przywraca pamięć o Towarzystwie Czytelni dla Kobiet.
Przytaczane w niej postacie trudniły się działalnością biblioteczną, same tworzyły literaturę, były działaczkami społecznymi, a Towarzystwo dało początek Bibliotece Publicznej Miasta i Gminy w Gostyniu. Główną bohaterką wystawy jest Franciszka Wilczkowiakowa - polska działaczka społeczna i polityczna, jedna z ośmiu pierwszych kobiet zasiadających w polskim parlamencie, poseł na Sejm Ustawodawczy (1919-1922) z ramienia Narodowej Partii Robotniczej.
W wernisażu jaki odbył się na gostyńskim rynku udział wziął wnuk Franciszki Wilczkowiakowej - Jerzy Wilczkowiak wraz z rodziną, który nie ukrywał dumy z babci i radości z tego, że w regionie gostyńskim, gdzie mieszkała wciąż się o niej pamięta. - Dzięki książce napisanej przez Olgę Wiechnik - "Posełki. Osiem pierwszych kobiet” sądzę, że bardzo wiele osób dowiedziało się dopiero o pierwszych 8 kobietach, które były w polskim parlamencie, a właściwie pierwszych parlamentarzystkach na świecie, którymi Polska powinna się szczycić. - mówił Jerzy Wilczkowiak i przyznał, że nikt z rodziny w ślady babci Franciszki nie poszedł. - Każdy poszedł w innych kierunkach. Nikt z rodziny nie jest związany z polityką. - kontynuował Jerzy Wilczkowiak. Jak zapamiętał swoją babcię? - Babcię zapamiętałem jako spokojną, sympatyczną, kochaną babcię. Bez nerwów, bez mówienia głośnym, podniesionym głosem, zawsze miłą - podsumował Jerzy Wilczkowiak
Organizatorem wystawy jest Biblioteka Publiczna Miasta i Gminy w Gostyniu we współpracy z Muzeum w Gostyniu i Gostyńskim Ośrodkiem Kultury “Hutnik”. Na spotkaniu zabrakło wspomnianej przez Jerzego Wilczkowiaka Olgi Wiechnik, która nie dojechała do Gostynia z uwagi na chorobę.
[ALERT]1623412093454[/ALERT]
@ w kąpieli 23:15, 11.06.2021
Ale tłumy 🤣🤣🤣🤣🤣. Odnoszę wrażenie że nowy dyr robi te akcje na siłę. Mogły chociaż pracownice biblioteki przybyć i robić za gąszcz.
Yolond 23:48, 11.06.2021
Piękny życiorys Pani Franciszki. Gratulacje!
jan08:40, 12.06.2021
Dlaczego nigdy nie spotkałem sie z takim nazwiskiem jak pani Wanda Modlibowska Jest ulica ,ale kto wie kim Ona ?
zyga10:41, 12.06.2021
Wanda Modlibowska dlaczego zapomina sie o tej Pani ?bo była w AK? czy inna przyczyna Jej nalezy sie pomnik Jako pierwsza Polka otrzymała 354. w świecie i 54. w Polsce Srebrną Odznakę Szybowcową FAI[5], została także dwukrotnie laureatem nagrody Ministra Komunikacji, a w 1939 odznaczono ją Srebrnym Krzyżem Zasługi. W 1938 r. ustanowiła rekord Polski w odległości przelotu 345 km[6], gorszy zaledwie o kilka kilometrów od aktualnego rekordu świata Hanny Reitsch. Reprezentowała Aeroklub Poznański w szeregu zawodów samolotowych: Zlocie gwiaździstym do Poznania, VI Krajowym Konkursie Turystycznym w Warszawie w 1936 r., III Zlocie do Morza w Gdańsku, VII Krajowych Zawodach Lotniczych w Warszawie w 1937 r., VIII Krajowych Zawodach Lotniczych w Warszawie w 1938.Wystarczy poczytac o Jej bogatej historii
kasia6718:17, 12.06.2021
A może dlatego, że nigdy nie wyszła za mąż i prawie do samej śmierci mieszkała z wieloletnią przyjaciółką Marią Malinowską???
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu gostyn24.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Zupa, żeberka i serdeczne powitanie. Tak wyglądał...
A ofiarę klecha pozbierał
Gregor
07:52, 2025-07-08
Polonezem przez pół Europy i tureckie bezdroża...
Poldek da rade, byle kowal naprawi a zepsuć się nie ma zabardzo co, prosta konstrukcja, ja swoim w jeden dzień zrobilem 1200 km jechał jak po szynach i był wygodny, miał coś w sobie, pzdr.
Polonez 1.5 lpg oczy
03:05, 2025-07-08
W ostatnich latach odnotowano podejrzenia przemocy...
Jakie dziennikarstwo, zbieranina nie umiejacych pisać poprawną polszczyzną, klecących mierne babole ludzi pod wodzą równie miernego pseudodziennikarza redaktura, zezwalajacego na manipulacyjne teksty byle tylko przyciągnąć uwage, niestety albo stety większość zauważa ta tanią socjotechnikę, może lepiej kierownik lepiej zajmie sie tym galartem ze świnioka.
Mani-palanci
01:54, 2025-07-08
Zupa, żeberka i serdeczne powitanie. Tak wyglądał...
A może szykujmy się na przyjęcie zmęczonych pielgrzymów po ewentualnej powodzi która nad nami wisi? A pewnie znów zaskoczenie będzie wielkie.
Addi
00:02, 2025-07-08
0 0
siedzisz w gąszczu ,/ a może na drzewie/ , kąpiel ci nie pomoże