Wiele osób w powiecie gostyńskim ciągle potrzebuje wsparcia. Dla tych, którzy znaleźli się w najtrudniejszej sytuacji, każda, nawet najmniejsza pomoc materialna jest ważna. Dzięki współpracy przedsiębiorców, handlowców z organizacjami pozarządowymi i instytucjami taka właśnie pomoc trafia do mieszkańców gminy Gostyń, Piaski i Pogorzela.
Od trzech codziennie wieczorem wolontariusze Stowarzyszenia „DZIECKO” i Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Gostyniu wyruszaj, by pomagać. Odbierają nadwyżki żywności z marketu i przekazują je podopiecznym stowarzyszenia.
Żywność trafia też do matek i dzieci oraz do rodzin, które wspiera Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie w Gostyniu. Od roku część nadwyżek żywności trafia też do uchodźców wojennych, którzy znaleźli schronienie na terenie powiatu gostyńskiego. - informuje Mirosław Sobkowiak, dyrektor PCPR w Gostyniu
Jak przekonują wolontariusze, ta pomoc jest bardzo potrzebna.
Są rodziny czy osoby samotne, żyjące na granicy biedy. Byłoby im ciężko bez takiego wsparcia. Ale też dzięki tej pomocy słyszymy: - „Dzięki Wam nie jesteśmy głodni!” i „Gdyby nie Wasza pomoc, to moje dzieci nie jadłyby bułek czy drożdżówek, bo nas stać tylko na chleb." I dodają: - " Takie słowa to najlepsza nagroda!".
Żeby pomagać poświęcają codziennie swój czas, swoje auta i paliwo. Wartość przekazanej w ramach tej pomocy żywności to już ok. 140 000 zł. Wolontariusze pracowali ponad 1000 godzin i przejechali ponad 9500 km, obejmując pomocą ponad 100 osób.
Dyrektor PCPR w Gostyniu składa kierownictwu marketu SUPECO oraz jego personelowi, a także wolontariuszom, odbierającym i rozwożącym żywność, serdeczne podziękowania za tę bezinteresowną postawę i za empatię wobec potrzebujących.
[ALERT]1677412080342[/ALERT]
2 1
Mam taki problem, mianowicie że moje maciory strasznie *%#)!& ?
2 1
A dlaczego i kto jest winien i ponosi wine za zachowania funkcjonariuszy, że oni nawet nie wiedzą że są na służbie i nie czuć było nawet od nich alkoholem, czy psycholog jeden na komende nie za mało i czy czasem nie zaniedbuje opieki nad podopiecznymi że oni nawet nie kontaktują że są w godzinach służbowych i co wtedy do nich należy, od tak ganiają rowery , jak wiejskie burki jedzie rower to burek goni i szczeka rzucasz mu kawałek kiołbasy i przestaje? czy jeżdżąc rowerem w tym przypadku należy wozić z sobą kiołbasę na taką okoliczność?
3 0
To raczej dzisiaj za te pogoń i powód to nagana zabrana premia lub zawieszenie w czynnościach, linie alarmową temu blokują a to na służbie zamiast pracować tyle zdarzeń i zagrożeń, prywatne sprawy i służbowym autem gdzie litr paliwa niedługo 10 zł a w centru menelstwo z psem bez kagańca 3 promile środkiem dogi i wydziera wulgaryzmy przed kamerami i co wtedy robi operator monitoringu jest na pozycji jak ochrona tego supeco, gdzie skarpetki maja cena na półce 1 zł a w kasie 30 zł, i do tego maciora pi er dzi?
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu gostyn24.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz