Wszystko było pięknie. Aula, muzyka, brawa, dyplomy. Konkurs, który miał być celebracją młodych talentów, zamienił się – przynajmniej w relacji facebookowej, w miniaturową akademię ku czci zaproszonych gości. O czym mowa? O XIX Powiatowym Konkursie Literacko-Plastyczno-Fotograficznym "Dialog z rzeczywistością", którego relację opublikowano w mediach społecznościowych ZSO w Gostyniu. I chociaż wydarzenie z pewnością było inspirujące, to sama notatka może służyć jako modelowy przykład tego, jak w instytucjonalnych przekazach zapomina się co jest sednem sprawy.
Nie pierwszy raz i pewnie nie ostatni, kiedy w takich materiałach autorzy jakby gubili, co w wydarzeniu było naprawdę najważniejsze. Bo przecież nie gala, nie przemówienia i nie obecność oficjeli. Nawet nie „uświetniające” występy. Najważniejsi byli uczestnicy – młodzi ludzie, którzy wzięli udział, podjęli twórczy wysiłek, zostali nagrodzeni i zasługują na to, by właśnie o nich mówiło się od razu, a nie dopiero po serii kurtuazyjnych wyliczanek.
Przypomnijmy, że nie tak dawno temu etatowy członek zarządu powiatu gostyńskiego Szymon Jakubowski żalił się publicznie, że nie znalazł się na zdjęciach z wydarzenia, podczas którego nic oficjalnie nie powiedział, niewiele zrobił, ale... był. Pretensje rzecz jasna, skierowane do redakcji Gostyn24, która śmiała pokazać wszystkich, którzy faktycznie coś wnieśli. I tak oto powstał jeden z najdziwniejszych przypadków medialnego żalu w historii powiatowej autopromocji, bo przecież się należało...
Można oczywiście zrozumieć potrzebę bycia zauważonym. Zwłaszcza gdy pełni się funkcję publiczną i chce pokazać, że się „działa”. Ale może lepiej byłoby zacząć od faktycznego udziału, zaangażowania i słowa skierowanego do tych, dla których wydarzenie było organizowane. Zdjęcie w takim przypadku zrobi się samo – i nikt nie będzie musiał o nie zabiegać.
Bo kiedy bohaterowie wydarzeń znikają w tle oficjalnych mówców, a ich nazwiska pojawiają się dopiero po podziękowaniach dla gości, organizatorów i osób „czuwających nad przebiegiem uroczystości” – to świat stawać na głowie. A wystarczyłoby tylko odwrócić kolejność, by przypomnieć sobie, kto tak naprawdę zasługuje na pierwszy plan.
[ZT]78024[/ZT]
[ZT]77942[/ZT]
[ZT]77668[/ZT]
[ALERT]1743757448120[/ALERT]
Toooo11:21, 04.04.2025
Coś muszą pokazać że robią
krzychoo14:58, 04.04.2025
Ale o co chodzi? 99% tego typu sprawozdań tak wygląda. W informacji z nazwiska wymieniony jest tylko jeden urzędnik, który zresztą sprawuje nadzór nad tą szkołą i dodatkowo zabierał głos. Na zdjęciach na pierwszym planie uczestnicy konkursu. To takie czepianie się dla samego czepiania.
Były nauczyciel18:50, 04.04.2025
Przykre, że liczą się tylko zdjęcia, "działacze", a nie dzieci, uczniowie i młodzież. Wszyscy chcą się gdzieś podpiąć. Takie obrazkowe czasy.
Uczennica19:58, 08.04.2025
Wypowiem się, bo byłam na całym wydarzeniu. Głos zabrali wicedyrektor szkoły, jeden "działacz", absolwentka lo, która w ramach urozmaicenia wygłosiła krótką prelekcję na temat gwary no i przedstawiciele jury. Każda wypowiedź odnosiła się do prac konkursowych lub samej tradycji konkursu, a przemówienia nie zajęły zbyt dużo czasu. Nie wiem czego więcej można oczekiwać na podsumowaniu konkursu.
oli21:04, 11.04.2025
Kolejny hejt redakcji na LO. Wy lubicie niszczyć wszystko. Patologia a nie dziennikarstwo.
G..o 2421:08, 11.04.2025
Na miejscu dyrekcji LO nigdy przedstawicieli takiej redakcji bym nie zapraszał na imprezy.
hu21:12, 11.04.2025
Co dla redakcji oznacza : stop hejt? Przecież to sami robicie!!
Żenada ...
0 2
Ciekawe który urzędnik ze zdjęcia się odezwał?