Czy zdarza Ci się chodzić po galerii handlowej i wyobrażać sobie, że przedmioty z poszczególnych wystaw znajdują się w Twoim domu lub w pracy? Jeśli tak, to właśnie dałeś się złapać na marketing doświadczeń. Ten sposób przekonywania nas do tego, że coś jest nam potrzebne i należałoby kupić ten przedmiot nazywany jest w języku angielskim experience marketing. Zastanawiasz się jak to działa?
Przeczytaj nasz artykuł, a dowiesz się:
Nie jest tajemnicą, że producenci i sprzedawcy od lat posiłkują się szeroko pojętym marketingiem, aby lepiej i skuteczniej reklamować oraz sprzedawać swoje produkty lub usługi. My, jako konsumenci, często nawet nie zdajemy sobie sprawy, że ktoś stosuje na nas określone chwyty marketingowe. Marketing doświadczeń opiera się na kilku ciekawych założeniach i warto przyjrzeć im się nieco bliżej.
Marketing doświadczeń sprawia, że chcemy wciąż mieć do czynienia z jakimś produktem. To znaczy, jeśli chodzimy po znanym sklepie meblowym i w trakcie każdej wizyty wyobrażamy sobie coraz to nowe akcesoria w naszym salonie bądź kuchni, to chcemy być częścią jakiejś większej całości. Na tym właśnie olega marketing doświadczeń. Poddomenie rzecz ma się na przykład z chęcią ponawiania wizyt w kawiarni, która kojarzy nam się z naszym ulubionym serialem
Marketing doświadczeń ma przede wszystkim za zadanie wytworzyć więź konsumenta z danym produktem i usługą. Zakup produktu i usługi ma sprawiać takie wrażenie, aby konsument poczuł się pełnoprawnym i pełnowartościowym członkiem konkretnej grupy. Ta przynależność ma wywoływać pozytywne uczucie, w tym swojego rodzaju uczucie nobilitacji. Nie bez powodu ten rodzaj wywoływania emocji można określić też jako marketing doznań.
Łatwiej jednak porównać to w taki sposób, że szeptany marketing opiera się na doświadczeniu innych a marketing doświadczeń jest twoim bezpośrednim doświadczeniem. W marketingu doświadczeń podstawą jest budowanie relacji. Nie bez znaczenia jest także obustronny przepływ komunikatów i szacunek do konsumenta. Oba rodzaje marketingu są promowane w różny sposób. Jednym z nich są media społecznościowe.
Zupa, żeberka i serdeczne powitanie. Tak wyglądał...
A ofiarę klecha pozbierał
Gregor
07:52, 2025-07-08
Polonezem przez pół Europy i tureckie bezdroża...
Poldek da rade, byle kowal naprawi a zepsuć się nie ma zabardzo co, prosta konstrukcja, ja swoim w jeden dzień zrobilem 1200 km jechał jak po szynach i był wygodny, miał coś w sobie, pzdr.
Polonez 1.5 lpg oczy
03:05, 2025-07-08
W ostatnich latach odnotowano podejrzenia przemocy...
Jakie dziennikarstwo, zbieranina nie umiejacych pisać poprawną polszczyzną, klecących mierne babole ludzi pod wodzą równie miernego pseudodziennikarza redaktura, zezwalajacego na manipulacyjne teksty byle tylko przyciągnąć uwage, niestety albo stety większość zauważa ta tanią socjotechnikę, może lepiej kierownik lepiej zajmie sie tym galartem ze świnioka.
Mani-palanci
01:54, 2025-07-08
Zupa, żeberka i serdeczne powitanie. Tak wyglądał...
A może szykujmy się na przyjęcie zmęczonych pielgrzymów po ewentualnej powodzi która nad nami wisi? A pewnie znów zaskoczenie będzie wielkie.
Addi
00:02, 2025-07-08