Zamknij

Organizatorzy przygotowali dwie trasy dla amatorów zdrowego trybu życia. Obie wiodły malowniczymi zakątkami...

17:26, 01.05.2018 MiS Aktualizacja: 21:02, 03.05.2018
Skomentuj

Są biegi, których wyniki to sprawa marginalna, a każdy uczestnik zostaje zwycięzcą. Właśnie takim biegiem rozpoczęli majówkę w Szelejewie Pierwszym sympatycy aktywnego spędzania wolnego czasu. Zorganizowano tam I Bieg im. senatora Stanisława Karłowskiego, który doskonale wpisał się w obchody 100-lecia niepodległej Polski.

Zanim uczestnicy wzięli udział w rozgrzewce i ruszyli w trasę, kilka słów skierował do wszystkich wójt Wiesław Glapka. Przybliżył sylwetkę patrona biegu i przypomniał, jak ważna rocznica dla każdego Polaka przypada w tym roku - Rok 2018, w którym obchodzimy jubileusz odzyskania niepodległości, jest dla nas poszukiwaniem śladów przeszłości i wydobywaniem z zapomnienia bohaterów tamtych lat, aby stali się oni dla nas powodem do dumy i naśladowania - mówił wójt Wiesław Glapka. - Stanisław Karłowski to niewątpliwie człowiek nietuzinkowy, bohater tamtych dni. Senator II Rzeczypospolitej, ziemianin z pasjami, ambicjami i innowacyjnymi działaniami, budował wolną Rzeczpospolitą, a jako Wielkopolanin udowodnił, że pokonywanie trudności ma we krwi - kontynuował. - Cieszmy się zatem tym dniem, biegając, chodząc i bawiąc się, a przy okazji świętując 100-lecie niepodległej Rzeczypospolitej - podsumował wójt Wiesław Glapka, który również pokonał jedną z tras.

Organizatorzy przygotowali dwie trasy dla amatorów zdrowego trybu życia. Najmłodsi biegli na dystansie 0,45 km, dla nieco starszych biegaczy odbył się bieg na dystansie 0,8 km. Z podziwem, a niekiedy z osłupieniem przyglądano się wyczynom dzieci, które dawały z siebie wszystko. Zdarzało się nawet, że rodzice nie byli w stanie dotrzymać im kroku.

Do biegu głównego im. senatora Stanisława Karłowskiego zapisało się ponad 200 biegaczy z regionu gostyńskiego. - Miałem niedaleko. Słyszałem, że może być fajnie... I do tego udało się przebiec tę malowniczą trasę - mówił Bartosz. - Bieganie to już nasza rodzinna tradycja. Ja biegam na 5 lub 10 kilometrów. Z kolei mąż w maratonach. Biegając, pozytywnie patrzymy na świat, można poznać wiele osób, a przy okazji uczcić niepodległość - mówiła kolejna uczestniczka, przebiegając linię mety.

Metą biegu były Żgaliny, gdzie na każdego z uczestników czekał pamiątkowy medal. Sportowe wydarzenie zakończył piknik.

(MiS)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%