W tle piosenka Stevie Wondera "I Just Called to Say I Love You", a na chodniku kilkunastoosobowa grupa spontaniczne tańcząca w rytm tego znanego utworu. Taneczny flash mob zaskoczył przechodniów oraz przejeżdżających obok kierowców. Była to kolejna, bardzo udana akcja na rzecz Marty Szymańskiej z Karolewa. Tego samego dnia obyła się jeszcze jednak akcja. Mieszkańcy Borku Wlkp. robią co mogą, by pomóc.
Taneczny flash mob (przyp. red. błyskawiczny tłum) zorganizowano na jednej z boreckich ulic. Osoby przechodzące ul. Droga Lisia w Borku Wlkp. w samo południe zatańczyły na chodniku w rytm piosenki "I Just Called to Say I Love You". Była to jedna z wielu akcji wspierających zbiórkę pieniędzy na leczenie Marty Szymańskiej z Karolewa. - Chodzi o to, aby te pieniądze jak najszybciej zebrać - mówi Justyna Chojnacka, dyrektor MGOK w Borku Wlkp. - Inicjatywa flash mob jest natomiast zainspirowana Facebookiem Marty, gdzie bardzo często udostępnia piosenkę "I Just Called to Say I Love You" i ze swoim synkiem łączy palce w kształt serca. Z kolei sama akcja z sercem zainicjowana została przez OSP Karolew - strażacy zachęcają w niej do kreatywnego pokazywania serca, a my to zrobiliśmy w tańcu - wyjaśnia Justyna Chojnacka.
Z uczestnikami boreckiego flash mobu zdalnie połączyło się około 300 osób: 160 dzieci z przedszkola w Pogorzeli, z placówki przedszkolnej "Niezapominajka" w Jaraczewie, tancerze Studia Anima, pracownicy MGOK Borek Wlkp. oraz Studio Tańca w Pogorzeli. - Z serca był nasz taniec - podsumowuje Justyna Chojnacka.
Tego dnia w Borku Wlkp. trwał również kiermasz dla Marty. Życzliwi jej ludzie przekazali upominki, które następnie można było zakupić za symboliczne kwoty, wspierając w ten sposób skarbonkę. Udało się uzbierać 5 391,69 złotych. - Mimo tak dużej zebranej kwoty i ogromnej ilości wydanych na kiermaszu przedmiotów, po kiermaszu zostało tyle samo upominków lub więcej! To był kiermasz odwrócony - mówi Justyna Chojnacka i wyjaśnia ten ewenement. - Mieszkańcy zasilali puszkę, po czym oddawali przedmioty na stoisko lub przynosili i dokładali kolejne upominki - mówi szefowa MGOK Borek Wlkp. Teraz wszystkie przekazane upominki trafią na grupę licytacyjna utworzona na Facebooku "Ratujemy życie Marty".
[ALERT]1619254741444[/ALERT]
Właściciel firmy podejrzany o usiłowanie zabójstwa...
Część komentarzy nigdy nie zawodzi. Wysyp odważnych internetowych stulejarzy na pełnej ...
						Egon
05:46, 2025-11-04
Właściciel firmy podejrzany o usiłowanie zabójstwa...
Coś tu nie gra gość obeznany w prawie strzela na oślep raczej mało prawdopodobne
						Temida
00:48, 2025-11-04
Przez 50 lat służył ludziom. Mija pierwsza rocznica śmi
Fascynujące
						obywatel
00:45, 2025-11-04
Ten raport nie zostawia złudzeń. Ludzie coraz częściej
Niby nie chodzą do kościoła, a wiedzą jakie kazania są. Co za bzdury przekazywane sobie z ust, do ust. Skąd wy niby tą politykę w kościele bierzecie? Nie wiem, nie chodzę, nie słyszę, ale się wypowiem. Brak słów. Jeśli chodzi np. o kościół na Świętej Górze, to obojętnie, na którą godzinę w niedziele by ktoś nie poszedł, to podczas mszy jest pełny kościół - a jest on przecież spory. Więc skąd info, że ludzie nie uczestniczą w mszach? Źródło? "Bo tak mówią, to tak jest".
						..
23:50, 2025-11-03
10 1
Jak G24 w TVP w swoim programie o regionach by przemycił tą akcję to by był lepszy skutek...do roboty G24
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu gostyn24.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz