Przez blisko trzy tygodnie pozostawali anonimowi. Wielu zastanawiało się kim są ludzie, którzy bez chwili wahania ruszyli z pomocą poszkodowanej w wypadku rodzinie. Skąd znaleźli w sobie tyle odwagi?  Dziś już wiemy, to małżeństwo z Pępowa.

Przypomnijmy, 4 lipca 2019 roku samochód osobowy, którym podróżowały cztery osoby - dwoje dorosłych i dwoje dzieci uderzył w drzewo i stanął w płomieniach. Wszystko wydarzyło się na trasie Siedlec - Pępowo. Akcja ratunkowa trwała ponad godzinę. Do szpitala w Gostyniu zabrano troje poszkodowanych. Najciężej ranną 6-latkę zabrano helikopterem do szpitala we Wrocławiu.

Początkowo pojawiły się informację, że pierwszy z pomocą ruszył poszkodowanym kierowca ciężarówki, który przejeżdżał tą drogą. Później okazało się, że to kobieta i mężczyzna - małżeństwo. Śmiało można powiedzieć, że nie wiadomo jak skończyłaby się ta historia, gdyby nie ich trzeźwa ocena sytuacji i odwaga. Bohaterska para chciała jednak pozostać anonimowa.

Dziś już wiadomo, że to małżeństwo Anna i Mateusz Kozaczkowie – mieszkańcy Pępowa. Kilka dni po wypadku spotkali się władzami gminy i odebrali podziękowania od wójta  - Nie wszyscy wiedzą, jak zareagować w takiej sytuacji, nie potrafią udzielić pierwszej pomocy. Wiele osób woli w takich sytuacjach stać z boku, nie mieszać się, nie reagować. Myślę że taki przykład przekona innych, że nie wolno być obojętnym, że warto pomagać - powiedział wójt Grzegorz Matuszak. Oficjalna informacja o tym pojawiła się dziś na profilu facbookowym Gminy Pępowo.

[ALERT]1563538870865[/ALERT]