Mieszkańcy wsi Brzezie doczekali się filmu o swojej miejscowości. Nie brakuje w nim archiwalnych nagrań i zdjęć z najważniejszych wydarzeń, przeplatanych opowieściami mieszkańców oraz bardziej współczesnymi wspomnieniami. Obraz powstał dzięki ogromnemu zaangażowaniu Barbary Wujczak i Adama Wolnego.

Kiedy powstała wieś Brzezie?, Ilu ma mieszkańców?.Jak bawiła się kiedyś lokalna społeczność?. Jakie wydarzenia społeczne i historyczne miały miejsce w Brzeziu?. Tego wszystkiego mieszkańcy wsi mogą dowiedzieć się z filmu "Na wsi najlepiej-Witajcie w Brzeziu".Jego pomysłodawczynią jest Barbara Wujczak –  od ponad dekady mieszkanka tej miejscowości  - Prowadząc kronikę KGW zaczęłam doszukiwać się historii naszej wioski. Przeglądałam kolejne wspomnienia i tak pojawił się pomysł, by zrealizować jakieś podsumowanie...Pomysł dojrzał kiedy z Adamem Wolnym postanowiliśmy nagrać procesje krzyżowe. Filmik wrzucony na Facebooka bardzo się spodobał, mieliśmy mnóstwo pozytywnych wiadomości zwrotnych i stwierdziliśmy, że stworzymy coś większego - wspomina Barbara Wujczak. - Początkowo miał powstać film kilkuminutowy o świetlicy wiejskiej, figurce, krzyżu, a wyszedł ponad 50-minutowy - mówi Adam Wolny, który zajmował się nagraniami i montażem materiału. - Mój teść ma mnóstwo nagrań archiwalnych i zdjęć, postanowiliśmy je wykorzystać...Pokazujemy jak wyglądało życie okiem mieszkańców - dodaje Barbara Wujczak. Nagrania i montaż trwały kilka tygodni. - Musieliśmy połączyć pracę i obowiązki z czasem poświęcanym na nagrania i montaż - wspomina Adam Wolny.

Na premierze filmu sala kinowa wypełniała się niemal do ostatniego miejsca. Najwięcej było mieszkańców Brzezia, którzy niejednokrotnie odnajdowali się na archiwalnych nagraniach i zdjęciach. Najczęstszą reakcją był śmiech i komentarz. - Kiedy to było... - mówili mieszkańcy.

Nie zabrakło też przedstawicieli lokalnych władz, którzy byli zachwyceni kreatywnością twórców. Dzięki ich zaangażowaniu, wielu mogło poznać często zapomnianą historię miejscowości. - Sam nie wiedziałem czego się spodziewać - przyznał burmistrz Jerzy Kulak. - I powiem szczerze, że usiadłem i zrelaksowałem się w pięknej atmosferze, wśród cudownych ludzi. I wiele rzeczy się dowiedziałem...Jestem pod ogromnym wrażeniem tego filmu, który przecież nie musiał powstać...Widać, że powstał z pasji. - mówił włodarz i przyznał, że do premiery filmu nie wiedział czy w swoim epizodzie dobrze wymienił pewną nazwę. - Nie wiedziałem czy Czerwieniec czy Czerwiniec, ale pani Basia powiedziała Czerwieniec, więc kamień spadł mi z serca - wspominał włodarz. Na koniec stwierdził, że zawsze był pod ogromnym wrażeniem mieszkańców Brzezia, którzy są po prostu dobrymi ludźmi.

Z kolei starosta Robert Marcinkowski stwierdził, że czuł się jak na bardzo ważnej premierze. - Nie ma czerwonego dywanu, ale pani Basia jest w czerwonej sukience - zaczął włodarz powiatu. - Też nie miałem pojęcia jak wyjdzie w całości i jestem jak większość pod wrażeniem. Na filmie dostosowałem się do roli, ale dzisiaj chciałbym powiedzieć coś więcej - kontynuował i nawiązał do fragmentów przedstawiających lokalne imprezy. - Rozbawiły mnie ujęcia ostatnie z dożynek. Myślę, że niektórych kroków nie powstydziłby Agustin Egurrola. Jak państwo puszczą ten film w sieci niektórzy będą gwiazdami internetu - komentował żartobliwie starosta Marcinkowski. - Po drugie nawiązując do tytułu filmu uważam, że bogactwem naszej społeczności nie są inwestycje, szkoły, budynki, ale zawsze największym bogactwem są mieszkańcy i z tego filmu można to wyczytać między wierszami. (...) Szanujcie się na Brzeziu jak do tej pory - podsumował starosta Robert Marcinkowski.