O jego kłopotach pisaliśmy już w zeszłym roku. Bocian z niemieckim paszportem, który zadomowił się na strażackiej syrenie, przestał być symbolem szczęścia, a stał poważnym problem. Wielu mieszkańców uważa, że jego gniazdo powinno się przenieść inni są przekonani, że lepiej będzie przenieść syrenę.

Rok temu niemal w tym samym czasie, pisaliśmy o bocianie z niemieckim paszportem, który wraz z nową partnerką zamieszkał w Krajewicach. Wtedy ptak zaplątał się w dwumetrowy sznurek i nie chciał dać sobie pomóc. Próba schwytania go przez strażaków zakończyła się fiaskiem.

Już wtedy wiele mówiono na temat lokalizacji bocianiego gniazda, które ptak niefortunnie uwił sobie na strażackiej syrenie - Nie wygląda to najlepiej. Z jednej strony się osuwa i może spaść podczas wichury. Poza tym syrena też może w pewnym momencie nie zadziałać - mówił rok temu Marcin Tobółka z Uniwersytetu Przyrodniczego, dodając, że jest pewien sposób, aby uratować gniazdo. - Można zrobić platformę z elementów stalowych i zamieścić ją nad syreną. Takie rozwiązanie zastosowano w Bielewie, w gminie Krzywiń, gdzie bociany też upatrzyły sobie syrenę strażacką. Gniazdo jest podniesione pół metra nad syreną i nie ma obawy, że nie zadziała i bociany są szczęśliwe - podsumował nasz rozmówca.

Temat powrócił w lutym tego roku, kiedy urzędnikom zgłoszono chęć przeniesienia gniazda w inne miejsce. Obecnie ma zagrażać bezpieczeństwu mieszkańców, a ze względu na duże rozmiary, wpływa też negatywnie na zasięg sygnału alarmowego - Wówczas były uzgodnienia, że lokalizacja będzie parę metrów dalej, a gmina ma się zająć zlokalizowaniem i usytuowaniem słupa, gdy skończy się okres ochronny dla bociana – mówił podczas ostatniego spotkania wiejskiego sołtys Tomasz Ratajczak

Tymczasem nie wszyscy mieszkańcy chcą przenosić gniazdo, a propozycja ustawienia nowego słupa okazuje się kosztowna i wcale nie daje gwarancji, że bocian zechce się tam przeprowadzić. Jest jednak alternatywa – Wydamy sporo pieniędzy na postawienie słupa, bo to są spore koszty – dokumentacja, podnośnik i samo przeniesienie gniazda, a bocian nie zaakceptuje nowego miejsca, co się często zdarza, to czy nie lepiej będzie zainstalować nową syrenę bo i tak ją dajemy w innym miejscu? - pytał Grzegorz Skorupski, wiceburmistrz Gostynia

Z kolei burmistrz Gostynia Jerzy Kulak miał inne wątpliwości - Powiedzmy sobie szczerze, to jest też mieszkaniec Krajewic, a rzadko w której wiosce gnieżdżą się bociany...

Okazuje się, że nie tylko o samą syrenę tu chodzi. Obok remizy odbywają się też ćwiczenia młodzieżowych drużyn pożarniczych, a sąsiedztwo bocianiego gniazda, nie ułatwia im trenowania  - Przeważnie to jest tak, że stoi się i patrzy w którą stronę bocian jest ustawiony, by nie narazić się na... co parę osób już przyjęło - przekonywał sołtys Ratajczak. - Strażak musi być czujny – padła riposta z sali

Nie wiadomo jak zakończy się ta sprawa, gdyż bocian pojawił się w gnieździe i jest się pod ochroną...aż do jesieni. W Krajewicach zamieszkał z partnerką, więc pewnie będzie się starał o młode. Gdyby wiedział jakim jest problemem, zapewne uwiłby gniazdo gdzie indziej, dając pobliskim mieszkańcom wiele radości i zadowolenia.

[ZT]43580[/ZT]