Najpierw kochane, potem niechciane - taki najczęściej bywa los zwierząt, które trafiają do schroniska dla bezdomnych zwierząt w Dalabuszkach. Obecnie przebywa w nim ponad 60 zwierzaków - psów i kotów. Niestety istnieją obawy, że z początkiem sezonu urlopowego będzie ich przybywało.
Podczas Drzwi Otwartych w Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt w Dalabuszkach nowy dom znalazło kilka czworonogów. Jak zawsze, nie zabrakło życzliwych ludzi, którzy przywieźli ze sobą smakołyki. To dobra informacja, bo najgorsze dopiero przed nami. Właśnie ruszył sezon wakacyjny. Czas, kiedy do schroniska trafia znacznie więcej zwierząt. - Wiele osób, biorąc zwierzę do siebie, do domu, nie myśli, co z nim zrobi podczas wakacji, gdy cała rodzina będzie chciała wyjechać na wczasy. Musimy pamiętać, że zwierzę jest istotą czującą. To nie zabawka, którą, gdy nam się znudzi, odstawimy na półkę. Jeżeli decydujemy się na posiadanie czworonoga, to musimy się też liczyć z tym, że w wakacje będziemy musieli poprosić o pomoc kogoś z rodziny czy znajomych, by zaopiekował się naszym pupilem - mówi Alicja Jerszyńska, prezes gostyńskiego Stowarzyszenia Przyjaciół Zwierząt "Noe". - Minął dopiero pierwszy tydzień wakacji i trudno nam określić, ile tych psów pojawi się przez cały wakacyjny okres, bo ludzie dopiero zaczynają wyjeżdżać. Zawsze jest to jednak czas, kiedy zwierząt u nas przybywa - dodała szefowa stowarzyszenia "Noe".
Obecnie sporym problemem dla schroniska są szczeniaki. Tylko w maju do placówki trafiło ich osiemnaście. Wszystkie znalazły nowy dom, ale szybko przywieziono kolejne trzy - To brak odpowiedzialności za swoje zwierzę - mówi prezes Alicja Jerszyńska. - Są osoby, które wierzą w przesąd, że suczka co najmniej raz w życiu musi mieć młode. To nieprawda. Obecnie wokół sterylizacji jest dobra atmosfera. Nasze stowarzyszenie dofinansowuje ten zabieg, wspiera nas gmina - przekonuje Jerszyńska, dodając, że szczenięta "zabierają" domy starszym psiakom. - My wiemy, że może to serduszko otwarłoby się na tego dorosłego psiaka, ale biorą szczeniaczka, bo łatwiej go wychować. Nie dziwię się. Natomiast my ubolewamy, bo zamiast szczeniaczka dom mógł znaleźć dorosły psiak. I spełniłoby się nasze marzenie, a być może nie byłoby potrzebne schronisko - podsumowała Alicja Jerszyńska, prezes stowarzyszenia "Noe".
Przez pierwsze półrocze 2018 roku dzięki staraniom stowarzyszenia "Noe" i wolontariuszy nowy dom znalazło około 60 psów i blisko 30 kotów.
To dodaje im skrzydeł i zobowiązuje na przyszłość...
O ile panu Niedzieli oraz chłopakom z SWG to wyróżnienie się należało , tak zupełnie nie rozumiem tej nagrody dla pana Goryni. Czym się niby wykazał , że otrzymał tytuł zasłużonego dla powiatu gostyńskiego ???
Ciekawy
19:22, 2025-08-28
Edukacja zdrowotna budzi kontrowersje. Rodzice muszą...
Za robienie dzieciakom sieczki w głowie, obydwie strony powinny smażyć się w kotle belzebuba.
Cyd
19:17, 2025-08-28
Z góry widać lepiej. Niektórzy kierowcy boleśnie...
Nie żebym chciał podpowiadać ale jakby polatali nad wjazdem na obwodnicę Gostynia od strony Piasków to mieliby żniwa :-)
xyz
18:31, 2025-08-28
Mają być rozrzucone po całej gminie. Ważna decyzja...
O te 350 tys dochodu gminy z wiatraków będzie pomniejszona subwencja dla gminy i tyle wójtowi zostanie , ale oczywiście o tym nie wspomniał
Kolo
18:19, 2025-08-28
5 2
Brawo Noe) Dobrze że jesteście.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu gostyn24.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz