Michał Zaremba – 36 lat, znak zodiaku: Strzelec. Pracuje jako ratownik medyczny, dodatkowo prowadzi własną działalność gospodarczą. Lubi spędzać aktywnie czas z dziećmi i odpoczywać, czytając książki. Kocha schabowego w panierce z ziemniakami i kiszoną kapustą, a jego największym marzeniem jest to, żeby u kresu swoich dni być dumnym z tego, co osiągnął.
Jakim dzieckiem był Michał Zaremba?
Raczej krnąbrnym, ale też bardzo radosnym. Choć nigdy nie wchodziłem w otwarte spory z rodzicami, to zawsze miałem swój pomysł na siebie, przez co rodzice swoje musieli przecierpieć, zanim mogli uznać, że mnie wychowali. Najważniejsze, że się udało.
Dlaczego wybrałem sobie taki zawód?
Bez dyskusji to wpływ Taty, który pracował w pogotowiu, odkąd sięgam pamięcią. To on zaszczepił we mnie tę pasję i to On był moją inspiracją do tego, abym spróbował swoich sił w tym ciężkim fachu. Na szczęście kiedy już zostałem ratownikiem medycznym, nie miałem wątpliwości, że właśnie to chcę robić i że ten zawód da mi satysfakcję.
Największy autorytet?
Ciężko wymienić jedną postać. Każdy kierunek życia, jaki mnie interesuje, posiada swojego „bohatera”, który jest dla mnie inspiracją. Dla przykładu: jako ratownika medycznego prof. Machał – miałem nieopisaną przyjemność być studentem pana profesora i w mojej ocenie jest mistrzem w swym fachu, biznesowo Donald Trump – człowiek, który zbankrutował, utraciwszy miliardy dolarów, by po krótkim czasie podnieść się i zbudować jeszcze większą fortunę, a politycznie Józef Piłsudski – pomijając wdawanie się w szczegóły co do zbieżności czy rozbieżności poglądów, jest to człowiek, którego darzę ogromnym szacunkiem, bo „postawił na nogi” Polskę okresu międzywojennego...
Marzenie, które się nie spełniło (jeszcze)?
Lamborghini Aventador!!! Choć to kosztowne marzenie, to usłyszałem kiedyś bardzo mądre słowa, które wbiły mi się mocno w głowę, a brzmiały tak: „(...) nie wolno nigdy porzucać swoich marzeń, co najwyżej odwiesić je na później, tak jak kolorowe karteczki na tablicę korkową...”. Zgodnie z tą sentencją moje lamborghini wisi na „tablicy” i kiedyś będę chciał po nie sięgnąć.
Ulubiona potrawa?
Wspomniany schabowy oczywiście, a zaraz później karkówka w ciemnym sosie, przyrządzona przez moją mamę.
Niezapomniany wykonawca/utwór?
AC/DC "Highway to hell".
Najlepszy film/aktor?
"Braveheart"/Mel Gibson
Za największy życiowy sukces uważam?
Nie wiem, czy mogę dzieci postrzegać w kategorii sukcesu, ale to z nich jestem najbardziej dumny. Jeśli chodzi o sukcesy w życiu zawodowym czy osobistym, to mógłbym wskazać kilka rzeczy, które dają mi satysfakcję, gdy o nich myślę, ale taki największy, to wygrana walka z samym sobą i rzucenie palenia, nie palę już 8 lat.
Swoim rodzicom dziękuję za?
Za moje szczęśliwe dzieciństwo i wsparcie po dziś dzień.
Największa życiowa porażka?
Jestem optymistą, nie miewam porażek, co najwyżej odbieram lekcje od życia. Najtrudniejsza, jaką odebrałem do tej pory, to ta, która pokazała mi, dlaczego musiałem zamknąć moją pierwszą firmę, ale odrobiłem zadania domowe, nie poddałem się i działam znowu :).
W wolnym czasie najchętniej?
Najchętniej czas wolny spędzam z dziećmi i najlepiej gdzieś poza domem. Zdarza się, że lubię usiąść w samotności i poczytać książkę.
Ulubiona książka/autor?
"Ja Inkwizytor"/Jacek Piekara
Pies, kot, a może inne zwierzątko?
Pies! W domu mam pieska, adoptowany ze schroniska kundelek, nie ma innego zwierzęcia, które tak by się cieszyło na powrót domowników jak pies, nieważne, czy wracasz po godzinie czy po tygodniu. Zdecydowanie pies.
Co będę robił na emeryturze?
Kiedy już nadejdzie ten szczęśliwy czas, że nie będę musiał pracować, chciałbym, aby było mnie stać na podróże. To chciałbym robić na emeryturze.
Czego życzę czytelnikom Gostyn24?
Jako ratownik medyczny - przede wszystkim zdrowia.
Jako optymista i marzyciel – aby podążali za swoimi marzeniami i nie dali ich nikomu przydepnąć.
Związek nie ukrywa: płacimy za to, że żyje nam się ...
jak jest segregacja to prawie zmieszanych sie nie wywala ja wystawiam smieci zmiszane raz na 3 miesiace bo co miesiac kosz jest pusty przy segregacji a place co miesiac a wy jeeszcze chcecie wiecej weezcie sie za osiedla tam jest najwiecej smieci w domkach jednorodzinnych tego nie ma jak sie segreguje
domu
08:59, 2025-07-09
Nauczycielka posądzana o hejt! W sieci aż huczy...
Wszystkim nie dogodzisz - dal jednych jesteś BE a dla innych CACY. Takie to nasze życie już jest!
hejka
07:35, 2025-07-09
Związek nie ukrywa: płacimy za to, że żyje nam się ...
Od lat odstawiam tyle samo śmieci - zgodnie z harmonogramem wystawiam max pełen jeden kubeł - czasem do połowy zapełniony, ale opłata jest za pełny, wystawiam też po jednym worku plastików i szkła. Nie zauważyłem abym produkował więcej śmieci!!! Wiadomo, że są nowi produkujący, ale oni też płacą.
hejka
07:27, 2025-07-09
Koła poza obrysem, tłumik jak armata. Sprawdzili ich...
Przez Bodzewo też jakiś baran jeździ wieczorami na krosie który ma na 100% wydech nie spełniający żadnych norm ... czy on czuje jakąś radość z tego powodu?
hehe
07:18, 2025-07-09