Ulicami Gostynia przeszedł barwny, głośny i bardzo liczny Orszak Trzech Króli pod hasłem "Cuda, cuda ogłaszają". W pochodzie na Świętą Górę, za mędrcami jadącymi bryczką wędrowało setki osób. Najwięcej radości z przemarszu miały dzieci, chociaż i dorośli chętnie zakładali korony.

Wydarzenie zainaugurowała Msza św. w gostyńskiej Farze, na której tym razem zabrakło kazania, ale nie przypadkowo. - Sceny z dzisiejszego kazania zobaczymy na ulicach. Najlepiej będzie jak wsłuchamy się w te treści, jakie zostaną nam przekazane. - mówił kapłan. Po nabożeństwie odbył się krótki koncert kolęd, następnie orszak uformował się i wszyscy przeszli na gostyński rynek. W jasełkach wystąpiło wielu artystów, którzy, ubrani w różnobarwne stroje, odgrywali scenki, nieśli sztandary, rekwizyty nawiązujące do wydarzenia.

Przed pomnikiem Serca Jezusowego czekali już trzej królowie, którzy odegrali pierwszą z planowanych scenek. - (...) Patrzcie, patrzcie co to tam widzę. To gwiazda swoim światłem miga, pewnie na chwałę swego pana śmiga. (...) Pana syna zrodziła, dla całej ludzkości to szczęśliwa nowina, pójdźmy więc i my oddajmy pokłon temu, do którego prowadzi nas gwiazda swym blaskiem... - mówili trzej królowie i ruszyli bryczką w kierunku Świętej Góry. Kolejne dwie scenki odegrano przy cmentarzu na ul. Jana Pawła II i przy ołtarzu polowym na Świętej Górze.

W tegorocznym orszaku uczestniczyły całe rodziny, było bardzo dużo dzieci. Najwięcej radości z przemarszu miały własnie maluchy, chociaż i dorośli chętnie zakładali korony. Wielu wzięło śpiewniki, by wspólnie kolędować w drodze do bazyliki świętogórskiej.