Zamknij
NEWS

Kandydat PiS na senatora Adam Kośmider przekonywał, że Marian Poślednik był mało aktywny i zamykał się za drzwiami swojego gabinetu...

MiS 11:37, 03.10.2019 Aktualizacja: 23:04, 22.10.2025
50

- Walczymy o samodzielną większość w Sejmie i Senacie - mówiła Maria Koc, wicemarszałek Senatu, która odwiedziła wczoraj ziemię gostyńską, by udzielić poparcia kandydatom do parlamentu. Nie ukrywała, że szczególną nadzieję pokłada w kandydacie na senatora. Z kolei Adam Kośmider nie zostawił suchej nitki na swoim kontrkandydacie i obecnym senatorze Marianie Pośledniku.

Kampania wyborcza do parlamentu jest niemal na ostatniej prostej. Kandydaci do Sejmu i Senatu coraz częściej pojawiają się w powiecie gostyńskim. Wczoraj na ziemi gostyńskiej gościła wicemarszałek Senatu Maria Koc. - Wybory do Sejmu i Senatu są bardzo ważne, oczywiście jako przedstawiciele PiS walczymy o samodzielną większość w Sejmie i Senacie. Wyrażamy poparcie dla naszych kandydatów i walczymy o każdy mandat w wyborach do Senatu. Tym bardziej, że dwa dni temu pojawił się bardzo kuriozalny list byłych prezydentów - Wałęsy, Kwaśniewskiego i Komorowskiego, który podpisało jeszcze kilka osób z dawnej Unii Wolności czy świata artystycznego - mówiła Maria Koc, wicemarszałek Senatu. List nawołuje kandydatów z opozycji, którzy startują spoza list Koalicji Obywatelskiej, aby zaprzestali kampanii. - Byli prezydenci, uważają, że w razie wygranej PiS grozi nam załamanie demokracji, grożą nam autorytarne rządy...Nie jest to prawdą. Chcą doprowadzić do tego, aby wybory do Senatu nie były demokratycznymi wyborami, ale jakimś plebiscytem - dodała wicemarszałek Senatu.

Wicemarszałek szczególnie chwaliła aktywność kandydata na senatora w okręgu 94 - Adama Kośmidra. Podkreślała, że to człowiek aktywny i zaangażowany, którego aktywność jest widoczna nawet w Warszawie. - Jestem przekonana, że kiedy pan Adam Kośmider zostanie głosami wyborców obdarzony zaufaniem i zostanie senatorem, na pewno będzie o sprawy swojego okręgu wyborczego zabiegał. (...) Każdy z nas - poseł czy senator po zaprzysiężeniu staje się reprezentantem narodu polskiego, ale każdy z nas wybrany zostaje przez mieszkańców swojego okręgu i naszym obowiązkiem – senatorów, jest być blisko mieszkańców - mówiła Maria Koc.

Z kolei sam Adam Kośmider przekonywał, że obecny senator Marian Poślednik był mało aktywny i zamykał się za drzwiami swojego gabinetu, zamiast słuchać głosu wyborców   - Dotychczasowy senator, jak go określił marszałek Karczewski - był bardzo mało aktywny. To jest bardzo nie w porządku wobec wyborców zamykać się za drzwiami własnego biura czy za drzwiami biura senatorskiego w senacie - mówił Adam Kośmider. - Okręg nie jest duży, każdy z senatorów ma obowiązek przebywać ze swoimi wyborcami i słuchać ich głosu. Tego zabrakło przez te cztery lata - kontynuował Kośmider 

W podobnym tonie oceniał też prace swojego rywala do senatu z list KO Wojciecha Ziemniaka - Mój kontrkandydat do Senatu jest obecnie posłem. Chciałbym porównać go z posłem Janem Dziedziczakiem, który złożył 10 razy więcej interpelacji w sejmie. Widać jaka jest różnica. To jest tak, jakby postawić 10 posłów Ziemniaków obok naszego posła, który jest liderem listy. - mówił Adam Kośmider podkreślając,  że jeśli zostanie senatorem chce być " mostem między samorządem a Senatem". Zapewniał, że otworzy biuro senatorskie w każdym powiecie z którego ubiega się o mandat. W Senacie chce się zająć ustanawianiem prawa, w pierwszej kolejności dotyczącego delegalizacji dopalaczy, które są ogromnym problemem wśród młodego pokolenia.

Na konferencji obecny był także poseł Jan Dziedziczak, lider listy Prawa i Sprawiedliwości w naszym okręgu. Parlamentarzysta przekonywał, że wybory 13 października to swego rodzaju referendum dla Polaków. - Czy wracamy do stanu bez 500+? Bez trzynastej i czternastej emerytury? Z wyższym wiekiem emerytalnym? Z mafią vatowską? Po drugie czy chcemy senatora aktywnego czy znów osobę bierną? Ale w przypadku powiatu gostyńskiego jest trzeci ważny temat referendum - Czy chcesz budowy kopalni odkrywkowej? - mówił poseł Jan Dziedziczak, który walczy o reelekcje  - Możemy domniemać, że gdyby nie rządy PIS, to ten pomysł ogłoszony za rządu PO-PSL, że w 2018 roku już będzie budowa kopalni – pewnie, by miało miejsce. Dopóki rządzi PiS sprawa kopalni nie przesunie się choćby o milimetr. My jej nie zbudujemy, my jej nie chcemy - zapewniał poseł Jan Dziedziczak, któremu wtórowała kandydatka na posła z ramienia PiS Teresa Andrzejewska (z Krobi). Zapewniała, że projekt zmiany o ustawie Prawo Geologiczne i Górnicze, gdzie mowa jest o złożach strategicznych, mowa jest o Bełchatowie. Ponadto podczas swoją sylwetkę zaprezentował też Maciej Jagodziński.

(MiS)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu gostyn24.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%