Na jeziorze w Zbęchach zorganizowano kolejną edycję Otwartych Zawodów Wędkarskich o Puchar Burmistrza Gostynia. Wędkarze rywalizowali drużynowo, a najlepiej łowiącym tego dnia duetem okazał się ojciec z synem, którzy wyciągnęli z wody łącznie ponad 25 kilogramów ryb. Rekordzista złowił aż 231 sztuk - głównie krąpie, leszczyki i płotki.
Koło PZW nr 178 z Gostynia po raz piąty zorganizowało Otwarte Zawody Wędkarskie o Puchar Burmistrza Gostynia. Tym razem wędkarze spotkali się w Zbęchach. - Zrezygnowaliśmy z zawodów w Żelaźnie z powodu małej ilości stanowisk. Tam w zawodach może wziąć udział maksymalnie 30 zawodników, w Zbęchach mieliśmy ich 56. Prestiż zawodów rośnie, chętnych mamy coraz więcej, dodam że pięciu ekipom i tak musiałem odmówić uczestnictwa - mówi Jakub Czyżewski, organizator z Koła nr 178 Gostyń.
Tego dnia do Zbęch zjechali wędkarze z Brodnicy, Poznania, Śremu, Kościana, Gostynia, Bojanowa czy Ponieca, łącznie 28 drużyn. Każda składała się z dwóch zawodników, łowiących na wędki spławikowe do 13 metrów. Z samym łowieniem bywało różnie. Jedni nie kryli zadowolenia, inni nieco narzekali, że ryby nie chciały brać... - Wszystko zależy od pogody, ale też wędkarzy. Zbęchy są znane z tego, że nie są "równym" jeziorem - to znaczy, że są miejsca, gdzie wędkarze pojawiają się częściej i wrzucają zanętę, co za tym idzie jest więcej ryb. W innych miejscach są rzadziej więc i ryb nie jest za wiele - mówił Jakub Czyżewski. Dodajmy, że żaden z wędkarzy nie wybierał sobie stanowiska, każdy rozstawiał sprzęt na losowo przypisanym miejscu.
Najlepszym duetem okazał się ojciec z synem - Jacek i Mateusz Dopierała z PZW Brodnica, który złowili łącznie 25,51 kg ryb, zwyciężając w zawodach. Drugie miejsce zajął Sławomir Szczęsny i Piotr Grylewicz 20,76 kg, a trzecie Janusz i Tomasz Ostrowski -- 21,59 kg. Wędkarze łowili głównie małe ryby - krąpie, leszczyki i płotki. Rekordzista w ciągu wyciągnął z wody aż 231 sztuk. Co warto podkreślić wszystkie trafiły z powrotem do jeziora.
Puchary i nagrody najlepszym wędkarzom wręczył burmistrz Gostynia Jerzy Kulak, który podkreślał, że wędkarstwo to najlepsze hobby na czas pandemii koronawirusa. - Wędkarze siedzą w pojedynkę na stanowiskach, więc wędkarstwo to najlepsze hobby na te czasy - mówił włodarz gminy Gostyń. Na koniec wśród uczestników zawodów rozlosowano sprzęt wędkarski.
[ALERT]1600243219287[/ALERT]
0 1
Strefa żółta
0 1
organizatorzy skrzywdzili zawodników od miejsca 4 tego co najmniej do 10 tego bo to są miejsca co przy tylu uczestnikach żeby je zająć to naprawde trzeba włożyć duży wkład finasowy jak i wysiłku nie mówiąc już o zdolnościach .a pisze to dlatego że losowanie nagród a nie przyznawanie to jest głupota a nie nagroda za wykonaną pracę,i tu apel do organizatorów i P. Burmistrza a żeby to się więcej na żadnych zawodach nie powtórzyło. można zrobić losowanie za największą rybę ale nie za najmniej złowionych ryb. Z poważaniem wędkarskim .....🙂