Wyjątkowa integracja w Krobi. Sąsiedzi z ulicy Żeromskiego w nietypowy sposób postanowili zamanifestować wzajemną sympatię. Zorganizowali imprezę taneczną na ulicy i wciągnęli w nią kilkadziesiąt osób.

Sąsiedzi nie muszą żyć jak Kargul z Pawlakiem. Najlepszym tego dowodem są mieszkańcy ul. Żeromskiego w Krobi, którzy od dwóch lat organizują sąsiedzką zabawę. - Rok temu usiedliśmy i stwierdziliśmy, że potrzebna jest nam wspólna biesiada. Lubimy się na co dzień i chcemy się też razem bawić. Przed rokiem pogoda nam nie dopisała, ale teraz zrobiliśmy to z większą pompą – mówi Waldemar Kędziora, który wspólnie z Julią Janowicz organizował tegoroczną imprezę.

Biesiada na ul. Żeromskiego miała w miniony weekend naprawdę spory rozmach. Mieszkańcy zrzucili się na DJ-a i ustawili namiot przy jednym z domów. Zabawa taneczna wciągnęła wszystkich i trwała aż do piątej rano. - Nikt z sąsiedztwa się nie skarżył, było wyśmienicie. Chcemy zarazić tym pomysłem też naszych sąsiadów. W okolicach Krotoszyna, z tego co mi wiadomo, takie zabawy to nic niezwykłego. Dlaczego i u nas ludzie nie mają się bawić? A jeśli ktoś miał kiedyś z kimś jakieś zaszłości, to w zabawie wszystko odchodzi w niepamięć – mówi Waldemar Kędziora. Po sukcesie tegorocznej ulicznej biesiady mieszkańcy Żeromskiego już planują przyszłoroczną. Wstępny termin to 29 czerwca.