A gdyby dzieciaki napaskudziłyby ci na wycieraczce, zniszczyły drzwi albo elewację, to też by ci się podobało? Problem polega na tym, że niektórzy posuwają się za daleko. Ci, co się bawią w świętych nie nachodzą ludzi, nie niszczą niczego. A ci co się bawią w straszydła niestety tak.

Niestety często ci, którzy udają świętych również mają diabła za skórą, choć modlą się pod figurą. Powinniśmy być dalecy od wrzucania wszystkich do jednego wora. Dla mnie jest bez znaczenia czy zniszczy mi wycieraczkę przebrany za diabełka czy wracający z marszu aniołek z aureolką. Kara powinna obejmować wszystkich. Tak samo jak wszyscy powinni mieć prawo wyboru czy chcą na siebie wrzucić albę i przykleić skrzydła czy też na głowę nałożyć różki i umocować ogonek. Nie wybierajmy za innych i nie narzucajmy innym swojej woli.

W czasach kiedy cialo zmarlej babci albo dziadka znajdowalo sie do pogrzebu w domu w ktorym przebywali inni czlonkowie rodziny jakoś nikomu w Polsce nie przychodzilo do glowy przebierac sie za szkielety, kosciotrupy, duchy, demony i inne strachy i wołać albo cos tam albo psikus. Nie mam nic przeciwko hallowen ale jak widze zdrowe zywe dzieci przebrane za martwe szkielety to mi się jakoś słabo robi....

Martwy żywemu krzywdy nie zrobi. Ale już żywy może skrzywdzić i to bardzo.

Horrory, komedie, melodramaty. Wszystko jest dla ludzi.

Mamy wolność słowa ! mogę pisać ile zechcę :) chyba że usunie je moderator :) albo zajmie sie nimi prokurator hehe

Nie fanatyzm religijny

Tego typu zachowania nie są obce dzieciom z tzw. Dobrych rodzin katolickich. Zatem proszę nie wysuwać tak daleko idących wniosków, kiedy mało się wie o ich przyczynach.

Normalne dzieci, nie dzikie

Twoje również takie było, skoro tu zajrzałeś/aś, przeczytałeś/aś i nawet wypowiedziałeś/aś się?

🤣🤣🤣🤣🤣

Szkoda, że ona tutaj nie świętuje i nie wiedzie prymu.

Interpretacja. Chciałoby się powiedzieć: co ma piernik do wiatraka?

Wiele grup grzecznie pukało lub dzwoniło do drzwi. Pogodne, uśmiechnięte buzie. Nierzadko pod opieką rodziców. Zatem nie ma co uogólniać. W ciągu roku grupy dzieci chodzących na religię czy do kościoła również nie potrafią się w wielu sytuacjach zachować, bywają wulgarne i hałaśliwe. Starajmy się być obiektywni.

Niepotrzebne te mamime wywody. Patrzymy w swoje gniazdo

Tak jest na codzień. Nie robią tego tylko od święta, niestety. Niszczenie, kopanie, wulgaryzmy, bójki, a później aniołki. W kraju, gdzie autorytetów brak, policja czasem nie pomaga, a szkodzi. Do tego kk ma wiele na sumieniu i to ciężkich grzechów, a święto niepodległości to jedna wielka rozruba, trudno o wychowanie dzieci i młodzieży.

U mnie było podobnie. Akurat w naszej klatce większość mieszkańców to 90 - latkowie. Dwie hałaśliwe grupy młodych rozrabiaków siały panikę wśród lokatorów. Czy my już nie mamy swoich zwyczajów tylko musimy naśladować Stany Zjednoczone, Kanadę, Wielką Brytanię czy Irlandię? Żałosne są wszelkie Walentynki z Halloweenem na czele.

Równie dobrze można napisać, czy my ciągle musimy się smucić i umartwiać? Czy nie można się zwyczajnie pośmiać i cieszyć drobiazgami? Jest odzyskanie niepodległości, a my na smutno. W innych krajach to wesołe święto, bo w końcu jest się czym cieszyć. Komu przeszkadza, że w Walentynki ludzie się bawią, przytulają i kochają? Wywołują uśmiech na twarzy innych osób zwykłą karteczką z życzeniami i buziakami? Halloween nie przypada 1 i 2 listopada, zatem nikomu nie przeszkadza. Przestańmy się licytować i zacznijmy szanować upodobania innych. Wtedy wszystko będzie ok.

Przeszkadza tylko katolom bo to mafia poebow co ksiundz karze to święte nawet nadziane dzieci na dzidę nie przeszkadzają