Zazwyczaj bożonarodzeniowe przedstawienia kojarzą się z żłóbkiem, świętą rodziną i trzema królami. Spektakl w wykonaniu boreckich gimnazjalistów różnił się od nich. Była to poetycka, ale i niełatwa opowieścią o odrodzeniu, jakie może dokonać się w człowieku dzięki odkryciu Tajemnicy Bożego Narodzenia. Wszystko było okraszone doskonałą scenografią i grą młodych aktorów.

Grupa Teatralna działająca przy Zespole Szkół w Borku Wlkp. zaprezentowała przedstawienie w oparciu o scenariusz przedstawienia bożonarodzeniowego pn. "Autobus do Betlejem", na podstawie poezji Ernesta Brylla. Nie było to tradycyjne jasełka. - Jest to poetycka i niełatwa opowieść o nadziei i odrodzeniu, jakie może dokonać się w człowieku dzięki odkryciu Tajemnicy Bożego Narodzenia. Świat, do którego przenosi nas opowieść, pogrążony jest w mroku i przytłaczającej szarości. Jest to świat zagubiony, jakby rozbity, połamany świat, w którym wszystko przygasa i rozmazuje się - mówił Dawid Sekula, nauczyciel ZS w Borku Wlkp., opiekun grupy teatralnej i pomysłodawca spektaklu.

Głównymi bohaterami opowieści są bezimienni ludzie miasta, żyjący w samotności - "z ustami pełnymi mrozu, z gardłem ściśniętym powrozem" - jak można było usłyszeć ze sceny. Mają oni szare twarze, stare oczy, są zagonieni, przygnębieni, wątpiący. Jednocześnie tęsknią za innym, lepszym, piękniejszym światem. Śnią o czasie, kiedy wszystko się odmieni, kiedy ich życie nabierze sensu i blasku.

- Ci ludzie marzą o tym, by odnaleźć swą własną drogę do takiego świata. Pomagają im w tym Anioł i Świadkowie Nadziei, którzy są bliżej światła, bliżej Boga. W sennych wizjach Ludzie Miasta rozpoznają i odnajdują świat swoich marzeń i tęsknot. Świat opromieniony nadzieją, miłością, pełen radości i braterstwa - wyjaśnia Dawid Sekula. - Radosny i jasny tłum przybywających Świadków przekonuje Ludzi Miasta, że droga do świata, za którym tęsknią, wiedzie przez ich codzienne życie, w którym może wydarzyć się Boże Narodzenie. Ludzie Miasta odnajdują wreszcie zapomnianą drogę, wiodącą do swego Betlejem - kontynuuje pomysłodawca spektaklu. - A Betlejem jesteśmy my sami. Każdy z nas ma w sobie pokłady dobra, które uwalnia, kiedy jest się dobry dla innego człowieka... Nie o to chodzi, by biegać za dobrami materialnymi, ale zatrzymać się czasem, przemyśleć pewne sprawy, porozmawiać z drugim człowiekiem... I to są takie główne przesłania tego przedstawienia - podsumował Dawid Sekula.

Widzowie dostali sporą dawkę emocji. Scenografia i świetna gra młodych aktorów zachwyciły publiczność. Ogromny nakład i czas poświęcony przez uczniów II oraz III klasy Gimnazjum oraz ich opiekuna został doceniony gromkimi brawami. Na scenie pojawiło się 18 uczniów, ale w realizację przedstawienia było zaangażowane blisko 40 osób. - Uczniowie dali z siebie bardzo dużo. Teksty nie należały do najłatwiejszych... "Autobus do Betlejem" to trudne dzieło. Wymaga ćwiczenia i ogromnego zaangażowania. Ci młodzi ludzie spisali się doskonale, zostawili cząstkę siebie na scenie - podsumował Dawid Sekula, nauczyciel i opiekun grupy teatralnej działającej przy ZS w Borku Wlkp.

MiS