Jak 40 ton wjeżdża na łąkę, to musi się tak skończyć. W akcji aż pięć holowników.

Operacja wyciągania cysterny Orlenu, która utknęła na łąkach w rejonie ulic Nad Kanią i Poznańskiej w Gostyniu, okazuje się nie lada wyzwaniem. 40-tonowy zestaw od wczoraj jest nie do ruszenia. Dziś po popołudniu pojawiło się pięć holowników, które próbują wyciągnąć ciężarówkę. Jaki będzie efekt? Zobaczymy.

Jak już informowaliśmy, wczoraj w godzinach wieczornych ciężarówka Polskiego Koncernu Naftowego Orlen, "zakopała się" na łąkach pomiędzy ul. Nad Kanią i ul. Poznańską.

- Łąka ich pokonała - napisał jeden z Czytelników. - Około godz. 22:00 na miejscu pojawił się holownik i po półtorej godziny ruszył cysternę może o 1 milimetr - kontynuował - Przed godz. 2:00 w nocy odjechał - dodał nasz rozmówca.

Ciężki sprzęt ponownie pojawił się dziś przed południem. Początkowo były to trzy holowniki. Z czasem pojawiły się kolejne dwa i póki co cysterna jest nie do ruszenia.

Mieszkańcy okolicznych domów nie mogą nadziwić się kierowcom, którzy tak ryzykują i wjeżdżają w tę drogę.

- Jak 40 ton wjeżdża na łąkę to musi się tak skończyć...Kto dał takiemu kierowcy prawo jazdy? Kończy się droga asfaltowa, zaczyna się droga szutrowa, łąka a on dalej jedzie... - komentował mieszkanka okolicznych domów, która na co dzień obserwuje kierowców,  grzęznących na łące, od kiedy zamknięta jest ul. Europejska.

[ZT]60347[/ZT]

[ALERT]1685972491809[/ALERT]