Informacje o zamknięciu tej drogi pojawiły się już w czerwcu, ale dopiero teraz stała się ona nieprzejezdna. Niektórzy kierowcy znaleźli jednak sposób... przez plac budowy. - Już jednego ciągnikiem wyciągali. Inni jakoś dają radę, ale mądre to raczej nie jest...Ryzykują uszkodzeniem samochodu. Jadą na własną odpowiedzialność - mówi mieszkaniec Brzezia.

Fragment powiatowej drogi przez Brzezie od dwóch dni jest całkowicie nieprzejezdny, choć o jego wyłączeniu z ruchu mówiono już miesiąc temu.. Ma to związek z budową łącznika pomiędzy ulicami Wrocławską a Leszczyńską. 

- W tej chwili zakres prac, który jest wykonywany uniemożliwia przejazd. Trwa likwidacja kolizji, których nie przewidywaliśmy, ponieważ nie było ich na mapach. To utrudnia prace - mówi Mariusz Konieczny, naczelnik Wydziału Inwestycji UM w Gostyniu - Będziemy starać się, aby drogę jak najszybciej udrożnić i umożliwić przejazd kierowcom, jeśli będzie to możliwe. - dodaje naczelnik Konieczny i jednocześnie podkreśla, że otwarcie drogi będzie zależało w dużej mierze od wykonawcy i zarządcy drogi, czyli Powiatu. - Pamiętajmy, że trwają tam prace nad budową zupełnie nowej drogi - podkreśla naczelnik Mariusz Konieczny.

Mieszkańcy choć rozumieją potrzebę budowy nowych dróg, to zastanawiają się też - dlaczego prace trwają już w tym miejscu. - Dla nas to nie jest komfortowe i wiele osób zastanawia się, po co w ogóle zamykali już tą drogę... Mają tyle do zrobienia, a zamykają drogę w tym miejscu...Co więcej jak sfrezowali jezdnię dwa tygodnie temu to pojawili się dopiero w poniedziałek jak "walnęły rury" w drodze... - żali się mieszkaniec Brzezia. - Pytanie czy będą tu coś robili, czy znowu zostawią tak na jakiś czas, a droga będzie zamknięta - dodaje.

Większość kierowców widząc nieprzejezdną trasę, zawraca, inni korzystają z nielegalnego i niebezpiecznego objazdu. - Tak jak pani widzi. Wprowadzili swoje objazdy "na dziko". Wjeżdżają jednym mostkiem, przez ten piach na placu budowy i wyjeżdżają drugim mostkiem...Już jednego ciągnikiem wyciągali. Inni jakoś dają radę, ale mądre to raczej nie jest...Ryzykują uszkodzeniem samochodu. Jadą na własną odpowiedzialność - mówił jeden z mieszkańców Brzezia.

Zdaniem naczelnika Mariusza Koniecznego takie manewry mogą się źle skończyć. - Nie blokowaliśmy przejazdu przez mostki, bo są dojazdem do posesji, ale jeśli kierowcy podejmują się takich przejazdów, to będzie trzeba pomyśleć o dodatkowym zabezpieczeniu placu. Może dojść do uszkodzenia infrastruktury, która tam przebiega i jest w przebudowie - mówi Mariusz Konieczny, naczelnik Wydziału Inwestycji UM w Gostyniu.

[ALERT]1626261584003[/ALERT]