Zamknij

Pani Marta ma 86 lat i sporo wnuków, prawnuków, a nawet praprawnuczkę. Imiona wszystkich zna i kocha je wszystkie najbardziej na świecie

09:46, 21.01.2021 M.S Aktualizacja: 09:37, 24.01.2021
Skomentuj Foto: arch. prywatne, Marta Pawlak z praprawnuczką Lilianką Foto: arch. prywatne, Marta Pawlak z praprawnuczką Lilianką

Dziś Dzień Babci. Pani Marta Pawlak ze Stankowa odbierze wyjątkowo dużo życzeń i gratulacji. Wkrótce skończy bowiem 86 lat i ma sporo wnuków, prawnuków, a nawet praprawnuczkę - półroczną Liliankę. Imiona wszystkich zna i kocha najbardziej na świcie. Mimo sędziwego wieku jest energiczna i bardzo otwarta.  Lubi się wystroić, spotkać z koleżankami i wyskoczyć do miasta na zakupy. Uwielbia wspomnienia, a ma ich całą masę. Jak mówi w życiu miała lepsze i gorsze chwile, ale dziś jest bardzo szczęśliwa, otoczona kochającą rodziną. Jest też coś, czego żałuje... 

Panią Martę (86l.) mieliśmy przyjemność poznać dzięki jej wnuczce Justynie. Napisała do naszej redakcji tak: - Mieszkamy razem z babcią w  Stankowie (gm. Gostyń). Jest miłą i kochającą babcią, która doznała zaszczytu zostać praprababcią. Posiada 8  wnucząt, 14  prawnuków i 1 praprawnuczkę. Chciałabym, aby wieść o niej nigdy nie zaginęła - taka sytuacja mając, tyle potomków nie jest tak częsta i powszechna. - napisała pani Justyna.

O swoich wnukach pani Marta mogłaby mówić przez cały czas. Imiona wszystkich zna bardzo dobrze. - Zacznę od wnuków: Ania, Monika, Rafał, Justyna, Ewelina, Olga, Marek, Patrycja. Prawnuki to: Łucja, Julka, Aleksandra, Roksana, Nel, Róża, Antonina, Wiktoria, Nikodem, Liliana, Alicja, Michał, Ania i Gertruda. Najmłodsza ze wszystkich jest Lilianka, ma pół roku - wymienia skrzętnie Pani Marta.

Dzień Babci to dla pani Marta szczególna data. - Nie każdy może przyjechać, ale zawsze zadzwonią. - zastrzega i dodaje. - Nie spodziewałam się, że dożyję takich czasów, że tyle wnuków, prawnuków i jeszcze praprawnuków. Jestem dumna i szczęśliwa, a jeszcze bardziej dlatego, że pamiętają o mnie przez cały rok, a nie tylko w Dniu Babci. U nas zawsze był dla wszystkich otwarty dom. Cała rodzina ma zawsze czas na odwiedziny - podkreślała pani Marta. 

Pani Marta to bardzo otwarta i rozmowna kobieta. Podczas krótkiego wywiadu nie tylko chętnie mówi o swoich wnukach, ale też o życiu. Urodziła się w czerwcu 1935 roku, jako córka Marii Magdaleny i Stanisława. - Byłam jednym z kilkorga dzieci. Z całym rodzeństwem zawsze utrzymywałam kontakt. Z tymi co żyją, do dziś - mówi pani Marta. Do 18 roku życia wychowywała się w Siemowie, gdzie mieszkała z babcią i dziadkiem, potem przeprowadziła się do Stankowa. - Ciężko pracowałam do najmłodszych lat. Mieszkając u dziadków musiałam zarobić na to by kupić jakieś prosię, czy ubrania. Renty dziadków wystarczały jedynie na skromne wyżywienie - wspomina pani Marta. - W czasach II wojny światowej co prawda miałam kilka lat...Pamiętam jednak początki, jak przez dwa tygodnie spaliśmy w ubraniach, miałam takie czarne wiązane trzewiczki ciągle na nogach, bo nigdy nie było wiadomo, kiedy przyjdzie nam uciekać - relacjonuje pani Marta i dodaje. - To były ciężkie czasy. Do tego chorowałam. Niektórzy mówili, że 30-stki nie dożyję, a tu już ponad 80-tka.. Chyba zasłużyłam  - uśmiecha się pani Marta.   

Jednym z najpiękniejszych momentów w życiu pani Marty był dzień kiedy poznała swojego przyszłego męża - Jana Pawlaka. Na ślubnym kobiercu szczęśliwa para stanęła w 1958 roku. Doczekali się dwóch synów - Piotra i Mieczysława. - Odżyłam, gdy poznałam męża. Tworzyliśmy szczęśliwy dom. Mąż pracował, ja wychowywałam dzieci, ale też pracowałam...Jeszcze do sierpnia zeszłego roku zdarzyło mi się pracować. pomagałam obierać cebulę synowej. Chyba byłam najdłużej pracująca emerytką w powiecie - mówi pani Marta.

Mąż Marty Pawlak zginął tragicznie w wypadku samochodowym, po tym jak w samochód którym jechali uderzył inny pojazd. - Mąż był cudownym człowiekiem...44,5 roku byliśmy małżeństwem. Może gdyby nie wypadek samochodowy w 2001 roku, żyłby do dziś...Za wcześnie odszedł...Ale taka liczna rodzina dodaje sił - podkreśla nasza rozmówczyni. 

Mimo sędziwego wieku pani Marta to bardzo energiczna i przyjazna kobieta. - Zdrowie dosyć dopisuje, choć serduszko kontrolować trzeba i częściej odwiedzać innych lekarzy, ale zawsze mam czas by wyjść do koleżanek w Stankowie, albo pojechać moim wózkiem elektrycznym do Gostynia na zakupy. Jeździ ze mną czasem koleżanka, niedawno też taki wózek kupiła... I tak razem jeździmy, bo ona nie do końca zna się na znakach... - opowiada pani Marta, który lubi się też czasem elegancko wystroić. - Oj bardzo! - wtrąca rodzina.

Pani Marta zawsze chętnie gotowała, szyła teraz w okresie jesienno-letnim bardziej skupia się na ogrodnictwie. Hoduje w ogródku dosłownie wszystko. - Zawsze bardzo kochałam ziemię. Jak zawsze mówili – trzeba czuć smak ziemi. A jak się nie czuje smaku ziemi, to się nic nie wyhoduje. - mówi pani Marta. Z kolei, kiedy robi się chłodniej mieszkanka Stankowa dba o roślinki w domu. W wolnej chwili lubi też oglądać programy informacyjne, by wiedzieć co dzieje się w kraju i na świecie. - Trochę ten koronawirus plącze mi plany, bo ja zawsze lubiłam na wycieczki jeździć, po kraju i po Europie, spotykać się w Hutniku z innymi emerytami, a teraz nic się nie dzieje. Brakuje mi tego...Zaszczepię się, już się zapisałam, ale powiem pani, że po wojnie ludzie też umierali na płuca...Też choroby były i też nas szczepili... - przyznaje pani Marta. Chętnie też pomaga w opiece nad dziećmi wnucząt. - Rozrabiają, hałasują, ale są kochane - uśmiecha się seniorka.

Jaka jest recepta zdaniem pani Marty na długie i szczęśliwe życie? - Nie leżeć, pracować, zajmować się czymś, ruszać się, mieć kontakt z ludźmi - wymienia seniorka ze Stankowa. - I jestem szczęśliwa! Z rodziną. Dożyłam dobrych czasów, dlatego zawsze powtarzam wszystkim nie narzekajcie, bo może być gorzej...Niczego też w życiu nie żałuję...Choć w sumie nie do końca. Żałuję jednego - nie zrobiłam prawa jazdy. Teraz, by mi się przydało... - podsumowuje seniorka.  

Pani Marcie życzymy, aby zawsze była uśmiechnięta i szczęśliwa, miała dookoła siebie wszystkie swoje wnuki, a miłość niech była odwzajemniona. 

[ALERT]1611218797244[/ALERT]

(M.S)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(5)

AbcAbc

1 0

Wszystkiego najlepszego dla Pani Marty :) 11:59, 21.01.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

BazyliaBazylia

4 0

Chwała Bogu Ojcu i Duchowi Świętemu, że nie ma Pani prawa jazdy :) 100 lat Pani Marto! :) 12:26, 21.01.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

KrychnaKrychna

3 0

a moja mama w tym roku ma 90 lat - sama mieszka, sama gotuje, wszystko sama - i jest najcudowniejsza mamą, babcią i prababcią 16:38, 21.01.2021

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

ZdziuZdziu

0 0

Jasne, bo nie trzeba się nią wciąż zajmować i nie wymaga stałej opieki, co nie? 20:02, 21.01.2021


jrjr

0 0

Dużo zdrowia życze Ciocia !! 19:50, 22.01.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%