Każdy rodzic dumny jest ze swojego dziecka. Czasem zdarzają się jednak dzieci wyjątkowe, z których dumne może być całe miasto i okolica. Doskonałym tego przykładem są dwie pozornie nieśmiałe dziewczynki z Pożegowa, które pokazały, jak wiele w nich dojrzałości, empatii i chęci pomagania chorym. Ich szczery gest jest przykładem nie tylko dobrego wychowania, ale też świadomości, że życie może być bogatsze kiedy daje się coś od siebie.

Pierwsza z nich to Kaja. Mama podsunęła jej pomysł, oddania warkoczy dla Fundacji Rak'n'Roll, która zbiera włosy, by robić z nich peruki dla osób chorych na raka. - Widziałam już wcześniej, że córki znajomych decydowały się na taki gest. Jak tylko Kaja usłyszała o akcji to już nie było wyjścia – musiałyśmy poszukać salonu, w którym włosy zostaną odpowiednio uwiązane i obcięte. Trafiłyśmy do Salonu Awangarda, a potem same wysłałyśmy warkocze na adres Fundacji. Kaja planowała delikatne cięcie, ale niezbędne okazało się minimum 25 cm. Nie zawahała się ani chwili, żeby tyle ściąć! - wspomina Agnieszka Chudzińska – mama dziewczynki.

Kaja nie tylko ucieszyła się, że może komuś pomóc, ale też zaskoczyła bliskich swoim dojrzałym podejściem do tematu, mimo, że miała zaledwie dziewięć lat. - W tym wszystkim pokazała nam jak wiele w niej empatii i szczerej chęci sprawienia radości chorej osobie. Bardzo nas to wzruszyło. Niby mały gest, ale satysfakcja dziecka nie do opisania – dodaje mama Kai.

Od tego czasu minął rok, ale jak to w życiu bywa zasiane dobro kiełkuje. Kaja zapuszcza włosy, żeby pomóc kolejnej osobie. Swoją postawą zaraziła  innych. Tuż przed wakacjami jej koleżanka Ola zadecydowała o oddaniu włosów na rzecz Fundacji. W podjęciu decyzji pomogła jej siostra zakonna, która podczas rekolekcji opowiadała o pomaganiu ludziom w potrzebie. Dziewczynka wzruszyła się i opowiedziała o wszystkim rodzicom. Mama Oli zasugerowała, że pomagać można tu i teraz – małymi gestami, podsuwając pomysł oddania warkoczy. - Ola samym pomysłem była od początku zachwycona. Ciągle dopytywała, kiedy pójdzie do fryzjera. Dzień przed zakończeniem roku szkolnego zrobiliśmy jej niespodziankę i zabraliśmy ją na umówioną wcześniej wizytę do fryzjera. Sprawiło jej to dużą radość; świadomość, że peruka z jej włosów poprawi choć trochę komfort życia ciężko chorych ludzi – relacjonuje Anna Gembalska, mama Oli. Wcześniej dziewczynka w ogóle nie myślała o skracaniu włosów, ale cel był tak szlachetny, że momentalnie zmieniła zdanie.

Włosy Oli również zostały przekazane na fundację Rak'n'Roll. Panie skorzystały jednak z drugiej opcji i splecione włosy obcięły w salonie fryzjerskim, który ma podpisaną umowę z fundacją, dlatego wykonuje takie cięcie za darmo. Najbliższy taki salon mieści się w Lesznie przy ul. 55 Pułku Piechoty 4/2.

Każdy kto chciałby pójść za przykładem dziewczynek powinien wiedzieć, że aby obciąć włosy, muszą one być dzień wcześniej umyte bez użycia jakiejkolwiek odżywki. Wymagana długość włosów to minimum 25 cm. Do zrobienia peruki potrzebne są włosy od kilku osób, które dobiera się długością i kolorem.