Czy każdy wyjazd służbowy powinien mieć jasno określony cel i widoczne efekty? A może wystarczy tylko obecność, kilka rozmów kuluarowych i relacja w mediach społecznościowych? Sprawdziliśmy, jak wyglądał udział przedstawicieli Gminy Krobia w konferencji poświęconej dziedzictwu kulturowemu i czy poza symboliczną obecnością przyniósł on coś realnego mieszkańcom. Odpowiedzi, które otrzymaliśmy, pokazują, że obecność urzędników na takich wydarzeniach nie zawsze niesie za sobą konkretne działania, a transparentność wciąż pozostaje wartością dyskusyjną.
8 maja odbyła się IV Konferencja „Dziedzictwo kulturowe: szanse i wyzwania dla samorządów”. Gmina Krobia zamieściła na swoim Facebooku entuzjastyczną relację, pisząc o dyskusjach, wymianie doświadczeń, znaczeniu wspólnej promocji i roli Biskupizny. Pojawiło się też zdjęcie urzędników oraz członków zespołu folklorystycznego w stroju ludowym. Wydawać by się mogło, że Krobia odegrała tam ważną rolę, dlatego postanowiliśmy to sprawdzić, wysyłając pytania w trybie dostępu do informacji publicznej.
Z odpowiedzi burmistrza Łukasza Kubiaka wynika, że Gminę Krobia reprezentowali m.in. zastępca burmistrza Marcin Krzyżostaniak, dyrektorka BCKiR Anna Krzyżostaniak i pracowniczka urzędu Karolina Pawłowska - jednocześnie członkini zespołu folklorystycznego. Wyjazd miał charakter służbowy, a koszt delegacji zamknął się w kwocie 345 zł, obejmującej jedynie dojazd prywatnym samochodem użytym do celów służbowych. Innych kosztów nie wskazano.
Co jednak istotne - nikt z delegacji nie zabrał głosu podczas paneli ani oficjalnych wystąpień. Nie przygotowano też żadnego sprawozdania, raportu ani notatki służbowej. Urząd tłumaczy, że „nie było takiej potrzeby”, a relacja z konferencji ograniczyła się do wpisu na Facebooku oraz zapowiedzi materiału w biuletynie „Gmina Krobia”. Z deklaracji wynika też, że samorząd „rozważa” przystąpienie do stowarzyszenia promującego dziedzictwo kulturowe. Na pytanie o ewentualne działania z okazji przypadającej w 2026 roku dziesiątej rocznicy wpisu Biskupizny na Krajową Listę Niematerialnego Dziedzictwa – odpowiedź brzmi - nie podjęto jeszcze decyzji.
Trudno nie odnieść wrażenia, że między tym, czym gmina chwali się na Facebooku, a tym, co wynika z oficjalnych dokumentów, istnieje spora różnica. W mediach społecznościowych padają hasła o promocji dziedzictwa i wymianie doświadczeń, w rzeczywistości nie było ani głosu w dyskusji, ani dokumentu podsumowującego udział, ani zapowiedzi konkretnych działań. Sam wyjazd miał więc charakter raczej symboliczny.
I nie chodzi o to, by rozliczać samorząd z kwoty 345 zł. Chodzi o zasadę - czy nawet niewielki wydatek publiczny ma uzasadnienie w konkretnym działaniu? Czy reprezentacja gminy w wydarzeniu krajowym przekłada się na cokolwiek poza zdjęciem i kilkoma ogólnymi zdaniami w poście? A jeśli nie czy nie warto postawić pytania o skuteczność i sens takich wyjazdów?
Gdy chodzi o dziedzictwo kulturowe - tak mocno podkreślane przez władze Krobi, mieszkańcy mają prawo oczekiwać, że promocja nie ograniczy się tylko do obecności i symboli. Że za słowami pójdą również fakty, za wyjazdem działania, a za reprezentacją realne korzyści. A tego na razie w dokumentach brak.
[REAKCJA_LAPKI]79602[/REAKCJA_LAPKI]
Gmina Krobia nie udzieliła odpowiedzi na wszystkie pytania zawarte we wniosku o informację publiczną, w tym dotyczące ewentualnych załączników, szczegółów programu konferencji oraz formalnych podstaw rezygnacji ze sporządzenia notatki służbowej. Materiał powstał więc wyłącznie w oparciu o informacje przekazane przez urząd w odpowiedzi podpisanej przez burmistrza.
[ZT]79596[/ZT]
[ZT]79493[/ZT]
[ZT]79540[/ZT]
[ALERT]1748004255933[/ALERT]
foch15:06, 23.05.2025
345 zł? No to co się dziwicie. Jaki wyjazd takie zaangażowanie
Zdegustowany15:57, 23.05.2025
Jakość dziennikarstwa w tym portalu przebiła już dno i dosłownie nurza się gównie. Wyszukiwanie sensacji, bez jakiejkolwiek rzetelności, sprawdzenia chociażby programu Konferencji i zwyczajnej świadomości tego jak takie wydarzenia wyglądają.
1 0
Prawdziwe dziennikarstwo rozpoznasz po tym, że prędzej czy później kogoś zaboli
0 0
Wydaje mi się, że to nie dno dziennikarskie, a żałość i zazdrość o sam pobyt na konferencji. Przypuszczam, że to Ty chciałbyś pojechać tam, ale czy odezwałbyś się na jakikolwiek temat to wątpię. Mądry to Ty jesteś tylko w gębie.