Wielka akcja CBŚP. Nielegalna fabryka zamknięta. Co grozi przestępcom?

Rozbicie zorganizowanej grupy przestępczej i likwidacja nielegalnej fabryki papierosów to efekt ostatniej akcji policjantów z Centralnego Biura Śledczego Policji z Katowic wspólnie z dolnośląskim pionem PZ Prokuratury Krajowej we Wrocławiu. Przejęto 2,5 tony tytoniu oraz ponad 15 mln papierosów. Co grozi zatrzymanym? 

- W trakcie akcji funkcjonariusze weszli do hali produkcyjnej, gdzie zabezpieczyli maszyny służące do produkcji i pakowania papierosów, a także kompresory, papierosy, tytoń i komponenty niezbędne do produkcji papierosów - wskazuje policja w komunikacie informującym o przebiegu akcji. 

Jak wycenił biegły, członkowie grupy przestępczej mogli wyprodukować minimum 120 mln sztuk papierosów. Oznacza to, że Skarb Państwa mógł ponieść straty nie mniejsze niż 145 mln zł. 

Zabezpieczono, podczas akcji, 2,5 tony tytoniu oraz ponad 15 mln papierosów. 

- Policjanci zabezpieczyli także telefony komórkowe, krótkofalówki, zagłuszarki sygnału GPS oraz urządzenia służące do wykrywania lokalizatorów GPS. Na poczet przyszłych kar zabezpieczono pieniądze, równowartości około miliona zł w różnej walucie, większość przejętych pieniędzy zapakowana była w torbach w bagażnikach dwóch samochodów zależących do zatrzymanych - wskazuje policja. 

Ponadto policjanci zabezpieczyli 3 luksusowe samochody (warte 2 mln zł), a także zegarki i biżuterię (warte ponad 100 tys. zł).

Trzy osoby zatrzymane. Co im grozi? 

Policjanci zatrzymali trzech mężczyzn. 

Postawiono im zarzuty m.in. udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, posiadania narkotyków i wytwarzania wyrobów tytoniowych bez polskich znaków akcyzy.

- Dwóch z zatrzymanych usłyszało zarzut kierowania zorganizowaną grupą przestępczą. Dodatkowo jeden z zatrzymanych był poszukiwany od ponad roku w celu odbycia kary 2 lat pozbawienia wolności. Na podstawie zebranego materiału dowodowego Sąd Rejonowy dla Wrocławia-Śródmieścia aresztował  podejrzanych na 3 miesiące - informują funkcjonariusze CBŚP.

Grozi im kara do 10 lat pozbawienia wolności. 

Policja wskazuje, że w tej sprawie to nie koniec zatrzymań.