Nie miał litości. Zaczął od przysięgi, potem "zaorał" Kaczyńskiego... śmiechem

Jarosław Kaczyński stał się głównym obiektem żartów Zenona Laskowika i jego „kolesi”. W GOK „Hutnik” występ legendy polskiego kabaretu oklaskiwało około 200 osób. Było muzycznie, politycznie i... refleksyjnie, bo równie dużo co z lidera PiS artyści żartowali z samych siebie.

Założyciel Kabaretu TEY przyjechał do Gostynia w towarzystwie Jacka Fedorowicza, Adrianny Biernackiej i Michała Rukszy. W czasach świetności ten poznański kabaret słynął z niezwykle trafnego podsumowywania rzeczywistości. Publiczność zgromadzona w GOK „Hutnik” przekonała się, że Laskowik i spółka nadal potrafią krytycznie, błyskotliwie i zabawnie oceniać rządzących krajem.

Piątkowy występ w Gostyniu rozpoczął się od przysięgi. Zenon Laskowik poprosił publiczność o powstanie.

- Przysięgam uroczyście, będę kochał sztukę, swoją świadomością, obecnością i kartą płatniczą, na całym świecie a nawet w Gostyniu. Tak mi dopomóż… i każdy w duchu zwraca się do swego zbawcy – mówił kabareciarz.

W tym momencie, w rytm organowej muzyki, na scenie pojawiła się podobizna Jarosława Kaczyńskiego, a lider Prawa i Sprawiedliwości był ulubionym obiektem żartów Laskowika. Oberwało się też Mateuszowi Morawieckiemu i… księdzu z Torunia, o którym poznański kabareciarz mówił:

- To jest jeden z tych, co jak klęka przy żłobie to najpierw widzi siano.

Spektakl obfitował w żarty podsumowujące polską współczesność, wszystko odbywało się w mocno muzycznym klimacie – oprócz czterech kabareciarzy na scenie znajdowali się także muzycy: skrzypaczka, pianista i akordeonista.

Formą imponował też Jacek Fedorowicz, nestor polskiego kabaretu, który przyznał, że w tym roku kończy 86 lat. Na tę deklarację publiczność zareagowała burzą oklasków.

- Nie do końca o oklaski mi chodziło. Liczyłem, że ktoś z państwa powie, że nie wyglądam na te lata – dziękował Fedorowicz, który przedstawił się jako „pamiątka narodowa”. - W moim repertuarze są żarty, z których ludzie śmieją się bardziej niż z przemówień premiera – reklamował się satyryk.

[ALERT]1680331807516[/ALERT]