Mentzen, Braun, Konfederacja - nowe pokolenie głosuje inaczej. Nie tylko u nas

Wynik Sławomira Mentzena w powiecie gostyńskim zaskoczył nie tylko tych, którzy uznali go za kandydata niszowego, ale także tych, którzy uważnie śledzili jego rosnące zasięgi w mediach społecznościowych. W pięciu z siedmiu gmin powiatu wyprzedził Rafała Trzaskowskiego i zajął drugie miejsce, a jego łączny wynik - ponad 21 procent  plasuje go wysoko ponad przeciętną krajową. W niektórych miejscowościach, jak Pogorzela, Poniec czy Borek Wlkp., Mentzen deptał po piętach liderowi, co jasno pokazuje, że elektorat Konfederacji w powiecie gostyńskim nie jest żadnym marginesem, lecz realną siłą.

Do tego dochodzi wynik Grzegorza Brauna. Choć jego obecność w kampanii była mniej widoczna, to w powiecie gostyńskim uzyskał 6,6 procent głosów, co oznacza, że co piętnasty wyborca postawił właśnie na niego. W Pogorzeli czy Pępowie wynik ten był jeszcze lepszy. Łącznie Mentzen i Braun zebrali tu ponad 10 tysięcy głosów, co oznacza, że ponad jedna czwarta mieszkańców powiatu gostyńskiego zagłosowała na radykalną, narodową lub wolnościową odmianę prawicy. To liczby, których nie sposób już zignorować.

Nie trzeba być politologiem, by zauważyć, że to głosy głównie młodszych roczników zdecydowały o sukcesie tych kandydatów. Wśród wyborców rozczarowanych narracją „PO czy PiS”, zmęczonych doraźnymi sporami i pustymi obietnicami, obaj kandydaci trafili na wyjątkowo podatny grunt. To głosy ludzi, którzy nie czują się reprezentowani przez żadną z dominujących partii, którzy nie chcą słyszeć o kompromisach, tylko o zmianach. To głosy tych, którzy nie potrzebują deklaracji, tylko deklarowanych działań. Zarówno Konfederacja, jak i związany z nią niegdyś Grzegorz Braun bez telewizyjnych debat, bez dużych struktur w powiatach, zdołali zmobilizować elektorat silniej niż Hołownia, Zandberg czy Biejat razem wzięci.

Ten wynik nie oznacza jeszcze rewolucji, ale wyraźnie sugeruje przesunięcie politycznego środka ciężkości. Tam, gdzie wcześniej dominowały stabilne głosy na PO czy PiS, coraz częściej pojawia się alternatywa. I to nie w postaci nowego centrum, lecz w formie buntu. Mentzen i Braun uchodzą za kandydatów bezkompromisowych, a ich elektorat za zdeterminowany i lojalny. W powiecie gostyńskim ten trend właśnie się uwiarygodnił. I wszystko wskazuje na to, że dopiero się rozpędza.

 

[ZT]79453[/ZT]

[ZT]79450[/ZT]

[ZT]79452[/ZT]

[ALERT]1747639647283[/ALERT]