Dziedziczak nie kryje oburzenia! Mieszkańcy Gostynia nie mogą być traktowani gorzej niż inni

Likwidacja gostyńskiej porodówki staje się coraz bardziej realnym zagrożeniem, a wśród lokalnej społeczności narasta niepokój. Poseł Jan Dziedziczak, wieloletni przedstawiciel południowej Wielkopolski, wystosował oficjalne pismo do minister zdrowia, w którym nie ukrywa swojego oburzenia wobec planów zamknięcia ponad stu porodówek w całym kraju, w tym oddziału w Gostyniu.

Z informacji przekazanych przez posła wynika, że Ministerstwo Zdrowia planuje zamknąć porodówki, które nie spełniają wymogu minimalnej liczby 400 porodów rocznie. Gostyński szpital, który w zeszłym roku odnotował około 300 urodzeń, znalazł się na liście placówek zagrożonych likwidacją.

- Zamiast dofinansowywać i doposażać powiatowe szpitale, które znajdują się daleko od stolicy Wielkopolski, likwiduje się oddziały. Takiego problemu nie mają mieszkańcy Poznania, gdzie funkcjonują cztery szpitale. Dlaczego zatem mieszkańcy Gostynia mają mieć znacznie gorszy dostęp do służby zdrowia? – stwierdza Jan Dziedziczak

Poseł  wyraża też swoją frustrację, podkreślając, że mieszkańcy Gostynia płacą te same podatki, co mieszkańcy dużych miast, takich jak Poznań, gdzie dostęp do opieki medycznej jest znacznie łatwiejszy.

- Mieszkańcy Gostynia płacą te same podatki, a jednak mają być pozbawieni dostępu do podstawowej opieki zdrowotnej, jaką jest oddział położniczy. Czy kobiety z Borku Wielkopolskiego mają teraz pokonywać 50 kilometrów do najbliższego szpitala w Lesznie? To absurdalne rozwiązanie, które może narazić zdrowie kobiet w ciąży. –  podkreśla w piśmie do ministry zdrowia, Jan Dziedziczak

Zdaniem posła, likwidacja porodówek opiera się głównie na kryteriach finansowych, które ignorują bezpieczeństwo kobiet i społeczności. Zamiast wspierać lokalne szpitale, decyzje o zamknięciu oddziałów położniczych mogą pogłębiać nierówności w dostępie do opieki medycznej.

- To, że liczba urodzeń w Polsce spada, jest poważnym problemem, ale zamknięcie porodówek nie jest odpowiedzią. Kobiety z małych miejscowości będą musiały pokonywać znaczne odległości, co nie tylko zwiększa koszty, ale także stanowi zagrożenie dla zdrowia matek i dzieci. – zauważa Jan Dziedziczak

W przesłanym do szefowej resortu zdrowia piśmie, poseł stawia pytania o dalsze plany ministerstwa dotyczące wsparcia dla porodówek w mniejszych miejscowościach oraz o kroki, które mają zapewnić równy dostęp do opieki okołoporodowej w całym kraju. Czy ministerstwo planuje wprowadzenie dodatkowych funduszy, które pozwolą na utrzymanie gostyńskiej porodówki?

- Mieszkańcy Gostynia nie mogą być traktowani gorzej niż mieszkańcy większych miast. Pytam więc: jakie kroki podejmie ministerstwo, aby zapewnić równy dostęp do opieki medycznej dla wszystkich, niezależnie od miejsca zamieszkania? –  informuje Jan Dziedziczak

Na odpowiedź z Ministerstwa Zdrowia czekają nie tylko lokalni mieszkańcy, ale i samorządowcy, którzy z niepokojem śledzą rozwój sytuacji. Czy gostyńska porodówka przetrwa, czy jednak zostanie zamknięta?

Podsumowując, z pewnością należy pochwalić zaangażowanie posła Dziedziczaka w sprawy naszego szpitala, ale warto też zadać inne pytanie? Ile mieszkanek naszego powiatu wybrało porody w Śremie, Lesznie czy w Poznaniu i dlaczego? Czy rzeczywiście wina leży wyłącznie po stronie niedofinansowanego systemu czy może są inne przyczyny, o których poseł nie wspomina? 
 

[ZT]71223[/ZT]

[ZT]71239[/ZT]

[ZT]72500[/ZT]

[ALERT]1729094902389[/ALERT]