Ojcem można zostać w jednej chwili. Czasem przez przypadek, czasem z miłości, czasem z rozpędu. Wystarczy odpowiedni moment, kombinacja chromosomów i... gratulacje, jest Pan ojcem. Ale prawdziwym, kochanym, zapamiętanym na całe życie tatą zostaje tylko ktoś wyjątkowy. Ktoś, kto nie musi powtarzać „kocham”, bo jego obecność mówi wszystko. Ktoś, kto potrafi być bohaterem bez peleryny, mechanikiem bez dyplomu i psychologiem na domowym etacie.
Tata to nie zawód, to codzienna misja. Zbuduje domek z koca, naprawi rower, odpowie na sto pytań dziennie, potem jeszcze zostawi pieniądze na pizzę. To człowiek, który zna odpowiedź na pytanie „gdzie jest mama?” i który nigdy nie gubi się w lesie... chyba że teściowie zaprosili na grilla.
Dzieci nie pamiętają metek z ubrań ani nazwy zabawki z reklamy. Pamiętają, kto uczył je jeździć na rowerze, kto był na meczu, kto zrobił śniadanie z bananem w kształcie uśmiechu. Pamiętają zapach kurtki taty, w którą można się było wtulić. Pamiętają, że nawet jak się walił świat, tata zawsze powtarzał - „Dam radę. Spokojnie.” I jakoś wszystko się układało.
Dlatego dziś, z okazji Dnia Ojca niech każdy ojciec zastanowi się przez chwilę - czy rzeczywiście jestem tylko „ojcem”, czy już może „tatą”? A wszystkim, którzy już są po tej drugiej stronie mocy kapelusze z głów! To się naprawdę liczy. Z tej okazji, dla wszystkich ojców mamy też życzenia! Dużo cierpliwości, wielu chwil świętego spokoju na kanapie, paragonów z napisem „gratis” zamiast „Tata płaci” i jak najmniej pytań w stylu - „A daleko jeszcze?”
A jeśli dziś dostaniecie kubek, breloczek, laurkę albo po prostu buziaka z okrzykiem „Wszystkiego najlepszego, Tato!” - to znaczy, że jesteście na właściwym kursie. Nawet jeśli nikt nie dorzuci do tego pilota od telewizora i wolnego wieczoru.
[ZT]80424[/ZT]
[ZT]80116[/ZT]
[ZT]80091[/ZT]
[ALERT]1750657774488[/ALERT]
1 0
Uczestniczyłam w mieszaniu krwi kociej wiary, i jestem kotna. Ale wcale się nie *%#)!& a po za tym tutaj już nie ma wykotów. Sama nie wiem co dalej