Były prokurator rejonowy w Gostyniu zawieszony. Sprawa może mieć związek...

Poznański prokurator Roch Waszak, który przez osiem lat był również prokuratorem rejonowym w Gostyniu, został zawieszony w czynnościach. Jak dowiedział się Onet, prokuratura ze Szczecina uważa, że mógł dopuścić się płatnej protekcji. Podczas przeszukania jego domu znaleziono alkohol bez akcyzy, między innymi... nalewki z dzikiej róży, którymi częstował wcześniej innych prokuratorów.

Jak informuje Onet.pl, nazwisko Rocha Waszaka pojawiało się w różnych głośnych śledztwach. W latach 90. wyjaśniał aferę Elektromisu, firmy łączonej z porwaniem poznańskiego dziennikarza Jarosława Ziętary. Pracował też w pionie śledczym IPN-u. Przez osiem lat Roch Waszak pełnił funkcję prokuratora Prokuratury Rejonowej w Gostyniu. W połowie grudnia 2014 roku rozpoczął pracę w Prokuraturze Okręgowej w Poznaniu. Był nawet szefem poznańskiego Wydziału Zamiejscowego Prokuratury Krajowej i skutecznie oskarżał o korupcję znanego polityka opozycji Józefa Piniora. W ostatnich miesiącach pracował z kolei w poznańskiej Prokuraturze Regionalnej, która zasłynęła z nieskutecznego ścigania Romana Giertycha.

Jak informuje Onet.pl w zeszłym tygodniu, we wtorek 12 września ok. godz. 7:00 rano do domu Rocha Waszaka pod Lesznem zapukali prokuratorzy ze Szczecina. Doszło do przeszukania. 

- Zażądała od niego wydania butelek z alkoholem "bez akcyzy" oraz urządzeń, które miały służyć do "nielegalnego rozlewania, produkcji i dalszej dystrybucji alkoholu" - informują dziennikarze Onet.pl.

Tymi samymi nalewkami Roch Waszak miał częstować kolegów po fachu, po szkoleniu na temat ścigania mafii vatowskich. Na stołach miała pojawić się wówczas m.in. nalewka z dzikiej róży. 

Tego samego dnia śledczy sprawdzili również gabinet prokuratora w Prokuraturze Rejonowej w Poznaniu. 

- Śledczy ze Szczecina zażądali bowiem nie tylko nalewek Rocha Waszaka, ale także jego komputerów, notatek, telefonów, zapisków i zeszytów. Wszystkiego, co mogłoby się przydać w prowadzonym śledztwie, co byłoby dowodem. Śledczy twierdzą, że znany wielkopolski prokurator mógł dopuścić się płatnej protekcji. Czyli powoływania się na wpływy i w zamian za korzyści załatwiać sprawy dla znajomych przedsiębiorców. Wśród kolegów po fachu Waszak zyskał przez lata opinię gawędziarza, człowieka nieco rubasznego, brata-łaty, otwartego i lubiącego spotkania towarzyskie. Niektórzy twierdzą, że jego obecne kłopoty wynikają właśnie z utrzymywania przez niego zbyt szerokich kontaktów towarzyskich. - informują dziennikarze Onet.pl.

Z ustaleń Onetu wynika, że niedawne przeszukanie w domu Waszaka i zawieszenie go w czynnościach ma związek ze śledztwem przeciwko rolnikowi i przedsiębiorcy Zbigniewowi T., który działa w woj. lubuskim i wielkopolskim. To przez Zbigniewa T. pod koniec 2019 roku Roch Waszak miała stracić prestiżowe stanowisko szefa poznańskiej delegatury Prokuratury Krajowej. W sprawie, jak dowiedział się Onet, pojawia się jeszcze jeden wątek. Śledczy ze Szczecina mają sprawdzać wersję, jakoby prokurator Waszak w 2014 r. zlecił... podpalenie komisariatu w Lesznie. Wśród współsprawców w sprawie podpalenia komisariatu, jako zleceniodawca, znalazł się Mariusz W. Został już za to skazany na karę więzienia. Był sąsiadem i kolegą prokuratora. Roch Waszak, w lokalu gastronomicznym należącym do Mariusza W., wyprawiał przed laty imprezę z okazji swoich 50. urodzin. Jaki ma to jednak związek z samym podpaleniem? 

Jak informują dziennikarze Onet.pl, osoby, które trzymają stronę Waszaka i wierzą w jego niewinność, mówią o jednej istotnej okoliczności. O tym, że ma wpływowych wrogów.

- Kilka lat temu prokurator Waszak interesował się sprawą z Poznania, która nigdy nie wyszła na światło dzienne i nie została w żaden sposób udowodniona. Chodziło o domniemane wizyty w agencji towarzyskiej wysokiego rangą policjanta z Poznania oraz bardzo ważnego śledczego z poznańskiej Prokuratury Okręgowej. Ponoć bywali w agencji należącej do osoby z półświatka, która miała potem szantażować policjanta i prokuratora zdjęciami zrobionymi im w towarzystwie prostytutek - przekonują dziennikarze Onet.pl.

Prokuratora Waszaka chroni immunitet i chcąc stawiać mu zarzuty, musi dojść do jego uchylenia. Tymczasem szczecińska prokuratura, która zleciła przeszukanie u Waszaka, twierdząc, że mógł popełnić poważne przestępstwa, w tym powoływać się na wpływy, do tej pory nie odpowiedziała na pytania Onetu. Przemówił za to zawieszony prokurator, który zgodził się na rozmowę z nami.

- Czuję się jak bohater "Procesu" Franza Kafki. Nie wiem, jakie konkretnie względy i dowody doprowadziły do mojego zawieszenia. Jestem zaskoczony, sprawę traktuję jako gigantyczne nieporozumienie. Chcę wrócić do pracy. Złożyłem już zażalenia na przeszukanie oraz na zawieszenie mnie w czynnościach - powiedział Onetowi prokurator Roch Waszak.

[ALERT]1695280917694[/ALERT]