Zamknij
NEWS

Chory pies odebrany księdzu. "Nie mam wrażliwości wobec zwierząt" - powiedział

09:42, 18.06.2025 Aktualizacja: 09:47, 18.06.2025
Skomentuj Foto: Schronisko dla zwierząt w Krotoszynie Foto: Schronisko dla zwierząt w Krotoszynie

Bardzo zaniedbany i schorowany pies długo cierpiał. W końcu zwierzę zostało odebrane przez krotoszyńskie schronisko. Jego właścicielem był proboszcz parafii w gminie Krotoszyn.

Jak informuje portal Rzeczkrotoszynska.pl, sprawą zainteresowały nas osoby, które są zbulwersowane tragicznym losem zwierzaka. Suczka o imieniu Dobra ma ropną przetokę okołoodbytową, która powoduje ogromny ból i dyskomfort. Ma też ropne stany zapalne zębów, które częściowo są zgniłe. Zwierzę miało na sobie pchły, kleszcze i larwy much. Suczka jest pod opieką weterynaryjną zapewnioną przez schronisko

- "Czy stwierdzenie, że "to stary pies” usprawiedliwia trzymanie zwierzęcia w stanie nieleczonej choroby?” – napisano na stronie facebookowej schroniska dla zwierząt w Krotoszynie.

Dotarliśmy do osoby, która zainteresowała się losem psa z plebanii we wsi oddalonej ok. 5 km od Krotoszyna. To mieszkanka Krotoszyna, która zauważyła suczkę leżącą w brudnym kojcu. 

- Wołałam, ale ten biedny psiak nie reagował na mój głos. Ledwo się ruszał - opowiada.

Widok, jaki zastała, przeraził ją.

- Wszędzie były odchody. W misce nie było jedzenia, ani świeżej wody, pływała jakaś resztka z glonami, więc woda bardzo długo stała w tej misce - mówi nam.

Kolejny krok to zrobienie zdjęć i skontaktowanie się z krotoszyńskim schroniskiem, aby poinformować o krzywdzie, jaka dzieje się zwierzęciu. Po tym zgłoszeniu pracownicy schroniska 31 maja podjęli interwencję.

Rozmawialiśmy z księdzem proboszczem tej parafii.

- Przyznaję, że pies został mi odebrany. Poinformowano mnie w trakcie interwencji, że było zgłoszenie przez jakąś osobę - potwierdził duchowny. Przedstawiciele schroniska zapytali duchownego, czy odda psa dobrowolnie. - Zgodziłem się i podpisałem protokół zrzeczenia się - mówi nam.

Kiedy pytamy, dlaczego zaniedbał suczkę, duchowny odpowiedział z rozbrajająca szczerością.

- Nie mam takiej wrażliwości wobec zwierząt, jaką powinno się mieć - powiedział ks. proboszcz.

Dodajmy, że psa przywiózł ze sobą z poprzedniej parafii. Ksiądz powiedział nam również, że dwa tygodnie wcześniej był ktoś u niego, zwracając uwagę na złe warunki, w jakich przebywa pies.

- Obejrzeli i kazali posprzątać. Zrobiłem to w miarę możliwości. Wydawało mi się, że mam to pod kontrolą - mówi.

Kto to był, nie potrafił określić. Schronisko nie komentuje tej sprawy.

- Nigdy nie informujemy, od kogo odbieramy psa. Nie udzielamy również informacji w trakcie toczącego się postępowania - ucina Magdalena Kowal, prezes krotoszyńskiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, które prowadzi schronisko w Krotoszynie.

Ustaliliśmy, że sprawa została zgłoszona na policję.

- Prowadzimy czynności wyjaśniające, czy doszło do złamania przepisu z ustawy o ochronie zwierząt - odpowiada rzecznik naszej policji, Piotr Szczepaniak.

Księdzu, tak samo jak każdej innej osobie, której odbiera się psa, grozi odpowiedzialność karna za znęcanie się nad czworonogiem. Wyjaśnijmy, że według ustawy o ochronie zwierząt (art. 6 ust. 2 pkt 10) znęcanie to utrzymywanie zwierząt w niewłaściwych warunkach bytowania, w tym w stanie rażącego zaniedbania lub niechlujstwa. Rażącym zaniedbaniem, zdaniem prawników, jest pozostawienie zwierzęcia w stanie nieleczonej choroby.

Osoba popełniająca przestępstwo znęcania się nad zwierzęciem podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

Suczka Dobra, która została odebrana księdzu w stanie zagrożenia zdrowia bądź życia ze względu na nieleczoną chorobę, jest pod opieką weterynaryjną zapewnioną przez schronisko.

Dlaczego nikt wcześniej nie zainteresował się schorowanym psem?

- Probostwo co prawda znajduje się za zamkniętą bramą, ale przecież ktoś musiał to widzieć. Czy mieszkańcy obawiali się, co powiedzą inni, jak to zostanie zgłoszone? - zastanawia się krotoszynianka, która powiadomiła schronisko.

Jeden sąsiadów powiedział, że nawet nie wiedział, iż u księdza jest jakiś pies. Zastanawiające...

[ZT]80326[/ZT]

[ZT]80295[/ZT]

[ZT]80269[/ZT]

[ALERT]1750232459969[/ALERT]

Dołącz do nas na Facebooku!Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i fotorelacje. Jesteśmy tam, gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!
(mis)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(4)

StanisławStanisław

8 0

Ksiądz nie miał wrażliwości do psa, a czy ma wrażliwość do ludzi . No oczywiście że tak, bo ludzie hojnie go obdarowują pieniędzmi, a przecież to dla wielu z nich jest najważniejsze. Teraz śmiesznie się tłumaczy, że ktoś był, że zrobił co mógł.

11:24, 18.06.2025
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

KtośKtoś

8 0

A durni ludzie i tak go będą bronic i mamone w zębach nosić, bo albo sami zachowują sie podobnie, albo bojażń boża przeszkadza im byc przyzwoitym. Wstyd katolicy!

12:06, 18.06.2025
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Wujek Noe Wujek Noe

7 0

Karma wraca. Wierzę w to że jak on (specjalnie z małej ) będzie stary i schorowany trafi na ludzi również bez wrażliwości.

12:07, 18.06.2025
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

UżytkownikUżytkownik

Naruszono regulamin portalu lub zgłoszono nadużycie. Komentarz został zablokowany przez administratora portalu.


0%