W rytmie największych przebojów muzyki rozrywkowej, jazzu i swingu. Tak wyglądał 34. Koncert Noworoczny Orkiestry Dętej Miasta i Gminy Gostyń. Publiczność, która licznie wypełniła halę, mogła cieszyć się wyjątkowym muzycznym widowiskiem, wzbogaconym o dynamiczne pokazy taneczne mażoretek.
Koncert, który od lat jest jedną z najważniejszych imprez kulturalnych w Gostyniu, w tym roku poświęcony był muzycznej podróży przez minione dekady. Orkiestra pod batutą Piotra Kaczora zaprezentowała aranżacje znanych utworów, przechodząc przez różne gatunki muzyczne – od klasycznych brzmień lat 20. i 30., przez jazzowe i swingowe standardy, aż po współczesne przeboje polskiej i światowej sceny muzycznej.
– Dziś muzyka odda piękno minionego czasu, pół wieku gwiazd. W repertuarze koncertowym nie zabraknie artystycznych wspaniałych niespodzianek zaskakujących aranżacji i interpretacji. Będzie to artystyczna podróż w czasie i przestrzeni, takie "the best off" polskich i światowych scen muzycznych. Wszak tak zacne wydarzenie zobowiązuje choć zgodzicie się Państwo ze mną, iż muzycy reprezentujący Gostyń zawsze realizują w koncertach ambitne plany, a tradycja rozpoczynania Nowego Roku koncertem okraszonym tanecznymi popisami mażoretek jest bardzo wyczekiwanym wydarzeniem i gostyńską wzniosłą tradycją - mówiła Justyna Chojnacka, prowadząca koncert.
- Muzyczna inspiracja, kompilacja niezapomnianych melodii lat 20. i 30. w brawurowym wykonaniu instrumentalistów, pod batutą Piotra Kaczora – to wszystko sprawia, że tegoroczny koncert jest prawdziwą artystyczną podróżą w czasie i przestrzeni – dodała.
Nieodłącznym elementem koncertu były występy mażoretek, które swoim tańcem uzupełniały muzyczne aranżacje. Grupa pod kierunkiem Poli Walinowicz zaprezentowała dynamiczne układy choreograficzne, które idealnie komponowały się z dźwiękami orkiestry. Wielu osobom orkiestra dęta kojarzy się głównie z marszami czy tradycyjnymi koncertami, a podczas gostyńskiego koncertu nie brakowało energii.
Podczas koncertu na scenie wystąpiła także Justyna Juskowiak oraz jej podopieczni, którzy swoimi wokalnymi popisami dodali wydarzeniu wyjątkowego klimatu. Publiczność miała okazję usłyszeć m.in. znane polskie utwory w orkiestrowych aranżacjach, w tym legendarną piosenkę "Najwięcej witaminy” Andrzeja Rosiewicza.
[FOTORELACJA]12787[/FOTORELACJA]
Koncert Noworoczny w Gostyniu ma wieloletnią tradycję i niezmiennie przyciąga tłumy mieszkańców. Tegoroczne wydarzenie było kolejnym dowodem na to, jak dużą rolę w lokalnej kulturze odgrywa Orkiestra Dęta Miasta i Gminy Gostyń.
– To 34 lata pasji, zamiłowania do muzyki i tradycji. Każdy koncert to okazja do spotkania z publicznością, dzielenia się talentem i artystycznymi emocjami – mówiła Justyna Chojnacka.
Historia koncertów sięga lat 80., kiedy to orkiestra zaczęła organizować pierwsze noworoczne występy. Jak wspomina Piotr Kaczor, koncerty z roku na rok stawały się coraz bardziej rozbudowane i profesjonalne.
– Mój pierwszy koncert noworoczny jako kapelmistrza przypadł na jubileuszowy 20. występ orkiestry. Przejęcie zespołu było ogromnym wyzwaniem, ale także wielką motywacją. Każdego roku staramy się wprowadzać nowe elementy – czy to w repertuarze, czy w oprawie wizualnej – opowiadał Piotr Kaczor.
Zmieniały się także miejsca organizacji koncertu – od sali kinowej, przez Gostyński Ośrodek Kultury, aż po halę sportową, która zapewnia odpowiednią przestrzeń dla licznej publiczności.
– W tym roku wprowadziliśmy także dodatkowe oświetlenie i podwyższoną scenę, co nadało wydarzeniu jeszcze większego rozmachu – dodał kapelmistrz.
Po zakończeniu koncertu publiczność długo oklaskiwała artystów, domagając się bisów. Zgromadzeni na widowni mieszkańcy docenili nie tylko kunszt muzyków, ale także wyjątkową atmosferę wydarzenia.
– To był niezapomniany wieczór. Każdy element koncertu – od muzyki, przez choreografię, po całą oprawę – mówiła jedna z uczestniczek.
Orkiestra Dęta Miasta i Gminy Gostyń udowadnia, że tradycja może iść w parze z nowoczesnością. To wielkie święto muzyki, które łączy pokolenia i na stałe wpisało się w kalendarz kulturalny naszego regionu. Już teraz warto zapisać w kalendarzu początek stycznia 2026 roku – bo to właśnie wtedy odbędzie się kolejna, jubileuszowa edycja tego niezwykłego wydarzenia.
[ZT]76418[/ZT]
[ZT]76262[/ZT]
[ZT]76001[/ZT]
[ALERT]1738526090948[/ALERT]
Uuuuuf08:33, 03.02.2025
Było ekstra !!!
Janko08:51, 03.02.2025
Wspaniała praca z młodzieżą pani Justyny Józkowiak. Maestria. Szacunek dla Pani pracy.
Ok ale09:11, 03.02.2025
Super robota orkiestry i tancerek. Tylko z halą porażka, za dużo ludzi za mało miejsca i duszno pod koniec. W liceum było o wiele korzystniej dla wszystkich.
Dusia09:30, 03.02.2025
Wspanialy koncert! Najlepszy!!!!
widz10:34, 03.02.2025
Bylem na koncercie i w Poniecu, i w Gostyniu. Gostyn duzo lepiej i zdecydowanie bardziej na luzie.
Mega!11:31, 03.02.2025
Mega show, tak się powinno to robić! Ale faktycznie w hali LO było najlepiej. Nie rozumiem dlaczego ostatnio kombinują z innymi gorszymi halami.
szkoda słów 12:27, 03.02.2025
Szkoda orkiestry, że musiała sobie pogorszyć warunki występu. Autor pomysłu przeniesienia strzelił sobie w kolano.
Do " szkoda14:43, 03.02.2025
Sam sobie strzelasz w kolano. Rewelacyjny występ poprzedzony ogromem pracy, doskonała akustyka i zachwyceni widzowie . Trzeba było robić 2 koncerty dla chętnych. Zawsze możesz sobie w LO zorganizować własny koncert noworoczny oby nie tak udany jak ostatnie obchody.
X15:12, 03.02.2025
Mażoretki extra show orkiestra także! NAJLEPSZY KONCERT DO TEJ PORY!
Szacun
widzz09:57, 06.02.2025
niektore wokalstki nie powinny spiewac
3 1
Ja też. Zdanie mam zupełnie odwrotne. O odczuciach nie ma co dyskutować, o opinię na temat wykonania i trudności możesz zapytać kogoś kompetentnego. Ogólnie fajnie, że każda orkiestra gra w swoim stylu, a słuchacze mogą wybrać co dla nich lepsze :-)
1 1
Poniec aspiruje do bycia filharmonia, tylko niech lepiej wyjmą kija, bo grają dla lokalsów przede wszystkim... Na koncert się przychodzi, żeby posłuchać muzyki, a nie gadania prowadzącej - tak jak w Poniecu. Na odpowiedź nie czekam.
2 1
Czym jest ten kij? Chyba nie byłeś jednak na koncercie, skoro twierdzisz, że grają wyłącznie jak filharmonia. Wykręcić taki poziom z dziecięco-młodzieżowym zespołem to jest coś! I nie rozumiem co złego w tym, że poziom rośnie i utwory inne niż proste pioseneczki. No ale każdy wybiera co lubi. Dużo tych "lokalsow" mają, skoro 2500 osób ich słuchało. Co do prowadzącej, racja. Mówi ciekawie, przygotowuje się, ale faktycznie przegięła. Każdy ma możliwość iść i słuchać tego co lubi, natomiast muzycznie to dwa inne światy i chyba zależy jak kto rozumie luz. Swoboda w grze i muzykowaniu raczej wyższa w Poniecu. Nie mniej jednak fajnie, że w powiecie jest az tyle orkiestr i każda coś ciekawego gra. Trzeba dopingować, wspierać i cieszyć się, że w Gostyniu, Poniecu, Krobia, czy nawet już chyba w Pępowie kulturalnie się dzieje. Wyciągaj pozytywy widzi :-)