To historia, która mrozi krew w żyłach i każe zadać pytanie... Czy naprawdę potrafimy jeszcze reagować na cudze nieszczęście? Na krajowej "dwunastce” w Piaskach młody mężczyzna - strażak PSP, który tydzień wcześniej przeszedł zabieg usunięcia migdałków, w środku dnia zatrzymał auto, wysiadł i osunął się na kolana. Dławił się krwią, miał zimne poty, słabł z każdą sekundą. Z ostatnich sił wybrał numer 112. W tym czasie dziesiątki kierowców po prostu… przejechały obok.
Do zdarzenia doszło w czwartek, 23 października około godz. 15:00, na wysokości jednej z firm przy wjeździe do Piasków od strony Borku Wlkp. To główna droga, ruchliwa, pełna aut. A jednak nikt nie zareagował. Nikt nie zjechał na pobocze, nie zawrócił, nikt nie zatrzymał się choćby na chwilę.
- Strażak jechał krajową "dwunastką", kiedy nagle poczuł się źle. Zaczęły się zimne poty, zawroty głowy i krwotok. Zatrzymał samochód, wysiadł i klęknął, bo nie miał już siły stać. Mimo to udało mu się wybrać numer 112 i zgłosić, że potrzebuje pomocy - relacjonuje st. kpt. Marcin Nyczka, zastępca komendanta KP PSP w Gostyniu.
Jak mówi oficer, z relacji poszkodowanego wynika, że w tym czasie około 30-40 samochodów przejechało obok niego. Żadnej reakcji, żadnego zatrzymania, żadnego telefonu.
- On miał ogromne szczęście, że zdołał sam zadzwonić. Gdyby stracił przytomność, dziś pewnie mówilibyśmy o tragedii - podkreśla st. kpt. Nyczka. - I właśnie dlatego trzeba o tym mówić głośno. Bo czasem wystarczy jedno zatrzymane auto, jeden człowiek, który zadzwoni po pomoc - dodaje.
Na miejsce dotarła karetka pogotowia, a ratownicy natychmiast przetransportowali strażaka do szpitala w Śremie. Tam lekarze zdołali zatamować krwotok. Mężczyzna jest już bezpieczny, jego życiu nic nie zagraża.
Ale ta historia zostawia po sobie gorzki ślad. Być może z perspektywy kierowców ta sytuacja mogła wyglądać różnie - może ktoś pomyślał, że to nietrzeźwy, że przesadza, że ktoś już pewnie dzwonił... Jednak nie chodzi tu o usprawiedliwienia. Bo czasem naprawdę wystarczy tylko zadzwonić.
- Chciałbym zaapelować do wszystkich, nie bójmy się pomagać. Wystarczy minuta, żeby uratować komuś życie. Nie musimy być bohaterami, wystarczy, że nie będziemy obojętni - mówi st. kpt. Marcin Nyczka.
Strażak, który sam niejednokrotnie ratował innych, tym razem walczył o własne życie. Pomoc przyszła na czas i mężczyzna prawdopodobnie jeszcze w ten weekend opuści szpital, ale jedno pozostaje pewne - obojętność boli i aż trudno pomyśleć co czuł ten młody człowiek widząc mijające go auta.
[ZT]83826[/ZT]
[ZT]83811[/ZT]
[ZT]83685[/ZT]
[ALERT]1761318301505[/ALERT]
Wysiadł z auta, klęknął i dusił się krwią. Żaden...
My katolicy kucani, jak mawiał ojciec ks. Kaczkowskiego, niestety tak mamy. Gęby pełne frazesów a czyny, po prostu brak słów. Dobrze , że chłopak z tego wyszedł i wraca do zdrowia.
Anty
14:12, 2025-10-25
Na koziołka trzeba dać... To już nie tylko przyśpiewka
Niech już nie przesadzają. Ja kiedyś byłam w zespole i występowaliśmy calkiem za darmo. Teraz za każdy występ kasują. Wydadzą książkę i czy będą ją rozdawać za darmo, że zbiórkę sobie urządzili? Na pewno nie. Zbiórki są na szczytne cele a nie dlatego że oni chcą sobie książkę wydać za cudze pieniądze a potem ją sprzedawać. Chyba od księży się nauczyli. WSTYD!!!!
Mieszkanka
14:03, 2025-10-25
Wysiadł z auta, klęknął i dusił się krwią. Żaden...
Serio żaden lewak się nie zatrzymał
Asf
13:42, 2025-10-25
Wysiadł z auta, klęknął i dusił się krwią. Żaden...
Niestety ludzie by pomogli ale się boją nie wiem czego
Gość
13:15, 2025-10-25
2 9
Czy likwidacja szpitala w Gostyniu stała się faktem. Kolejna osoba z naszego terenu przewożone pogotowiem do Śrem.
9 1
Najpierw proszę się doinformować na jaki oddział powinien trafić pacjent po usunięciu migdałów, a dopiero potem rozsiewać takie nieprawdziwe informacje…
8 0
Z pewnością na oddział laryngologiczny.
Gostyń nie ma.
11 1
Kraj miłosiernych katolików i pisowców. Czy aby napewno?
6 0
Niestety takie mamy czasy, człowiek człowiekowi wilkiem.
3 1
Niestety ludzie by pomogli ale się boją nie wiem czego
1 2
Serio żaden lewak się nie zatrzymał
2 0
My katolicy kucani, jak mawiał ojciec ks. Kaczkowskiego, niestety tak mamy. Gęby pełne frazesów a czyny, po prostu brak słów. Dobrze , że chłopak z tego wyszedł i wraca do zdrowia.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu gostyn24.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz