Konflikt wokół ZOL-u nabiera nowego wymiaru. PiS chce ujawnienia korespondencji...

Czy mieszkańcom powiatu gostyńskiego nie powiedziano wszystkiego? Klub Radnych Prawa i Sprawiedliwości w Radzie Powiatu Gostyńskiego złożył oficjalny wniosek o udostępnienie informacji publicznej, a konkretnie pełnej korespondencji między SPZOZ w Gostyniu a Ministerstwem Zdrowia w sprawie zerwania umowy dotyczącej modernizacji pomieszczeń Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego i utworzenia oddziału geriatrycznego. To reakcja na głośną decyzję, która, jak już informowaliśmy, wywołała prawdziwą burzę na lokalnej scenie politycznej.

Radni PiS nie ukrywają, że chcą poznać rzeczywiste powody tej decyzji. Ich zdaniem przekaz, który dotarł do opinii publicznej za pośrednictwem władz powiatu, może być niepełny lub wręcz mijający się z prawdą.

Do tej pory mieszkańcy mieli dostęp jedynie do narracji przedstawionej przez zarząd powiatu, która zawiera nieprawdziwe informacje - napisali w oświadczeniu opublikowanym w mediach społecznościowych

To wyraźne uderzenie w narrację przedstawianą przez starostę Roberta Marcinkowskiego, który kilka dni temu oskarżył radnych opozycji o „donos”, mający być bezpośrednią przyczyną utraty ponad 11 milionów złotych dofinansowania. W swoim komentarzu dla Gostyn24 mówił o „ciosie wymierzonym w osoby starsze i chore”. Teraz opozycja odpowiada, że skoro mają być oceniani przez pryzmat tej decyzji, chcą ujawnienia dokumentów źródłowych.

-W naszej ocenie to właśnie zarząd powiatu od początku upubliczniał pełną korespondencję w tej sprawie. Niestety, po raz kolejny mamy do czynienia z brakiem transparentności i manipulacją - twierdzą przedstawiciele PiS.

Pod dokumentem podpisał się radny powiatowy Hubert Łapawa, który zapowiada, że klub zamierza przedstawić opinii publicznej ustalenia po analizie korespondencji.
- Po otrzymaniu odpowiedzi na nasz wniosek niezwłocznie poinformujemy opinię publiczną o faktach – kończą swoje oświadczenie radni Prawa i Sprawiedliwości.

Tym samym konflikt wokół ZOL-u nabiera nowego wymiaru. To już nie tylko spór o termin zatwierdzenia programu naprawczego, ale coraz wyraźniej także o to, kto mówi prawdę, a kto próbuje ją ukryć. I wygląda na to, że to dopiero początek politycznego starcia, które może mieć dalsze konsekwencje, nie tylko dla samej inwestycji, ale i dla wiarygodności obu stron.

 

[ZT]81184[/ZT]

[ZT]81120[/ZT]

[ZT]81191[/ZT]

[ALERT]1753250905434[/ALERT]