Nie sztuką jest trenować. Sztuką jest poczuć, że naprawdę żyjesz... każdego dnia

Nie chodzi o to, żeby mieć sześciopak na brzuchu, ale by rano wstać bez bólu pleców. Żeby nie brakowało tchu po wejściu na drugie piętro i żeby głowa nie pulsowała od napięcia, a zmęczenie nie wylewało się uszami już w środku dnia. W świecie, który codziennie dokłada po kilka kilogramów emocjonalnego ciężaru, warto mieć swój własny sposób, by zachować równowagę. Gdzie go szukać, z kim rozmawiać? To może być prostsze niż myślisz. 

Coraz częściej tym sposobem staje się ruch. Nie jako moda, ale jako lekarstwo. Na stres, na bezsenność, na rozbiegane myśli. Trening to już nie tylko kwestia sylwetki, ale styl życia,  świadomy wybór, że chcemy dbać o siebie nie od święta, tylko na co dzień. Że zamiast szukać wymówek, zaczynamy szukać okazji, by być bliżej ciała, które przez lata było tylko „pojazdem” dla głowy.

Dlatego są takie dni jak ten - Dzień Kultu Masy Mięśniowej, który obchodzimy jutro - w poniedziałek 28 lipca.  Z pozoru żartobliwy, ale tak naprawdę bardzo trafny. Bo przecież nie chodzi o kult dla samej masy. Chodzi o kult dla wysiłku, systematyczności, dla zdrowszego „ja”. O przypomnienie, że siła nie bierze się z przypadku – tylko z decyzji, by zawalczyć o siebie.

I wcale nie trzeba zaczynać od wielkich postanowień. Wystarczy otworzyć drzwi... Takie jak w GYM Młyn w Gostyniu, przy ul. Krótkiej 4,  miejscu, gdzie trening nie jest obowiązkiem, tylko przyjemnością. Bez presji, bez ocen, bez spiny... Za to z dobrą atmosferą, profesjonalnym wsparciem i sprzętem, który nie robi hałasu, tylko dobrą robotę.

Jeśli więc szukasz momentu, by zacząć,  ten poniedziałek może być najlepszym z możliwych. Bo forma nie przychodzi sama, ale przychodzi szybciej, gdy jesteś we właściwym miejscu. Takim jak GYM Młyn.