Studio TV, "orkiestrowozy", mobilni wolontariusze... - u nich nie ma rzeczy niemożliwych. Mowa o sztabowcach Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Poniecu, którzy pokazali, że potrafią grać nie tylko z głową, ale i z rozmachem. Tym sposobem udało się zebrać kilkadziesiąt tysięcy złotych. Jak co roku najwyższe kwoty z licytacji osiągnęły kaski żużlowca Unii Leszno Damiana Balińskiego.
Za nimi 22 lata wspólnego koncertowania z WOŚP, dlatego granie mają już we krwi. Organizatorzy i wolontariusze ponieckiego sztabu WOŚP co roku zaskakują pomysłami i ogromnym zaangażowaniem, co z pewnością przekłada się na hojność samych mieszkańców
W tym roku wszystko stało jednak pod dużym znakiem zapytania. Dlatego też przygotowania i program 29. Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Poniecu wyglądały zupełnie inaczej. Ponieccy sztabowcy już przed południem wyruszyli w dwie trasy swoimi "orkiestrowozami" - ładą i gazikiem. Przemierzając ulice wsi i miasteczek zbierali pieniądze do puszek. - W trym roku zagraliśmy inaczej. Skoro mieszkańcy nie mogli w tradycyjny sposób grać z Orkiestrą spotykając się na Finale, to Orkiestra pojechała grać z nimi przed ich domami. Przed wieloma domami ludzie czekali by nas zatrzymać. Chcieli podzielić się darem serca i wrzucić "grosik" do puszki - mówił Krzysztof Kędziora, szef ponieckiego sztabu. - Mega uczucie gdy ludzie sami podbiegali do nas. W tym momencie widać było chęć wspólnego grania - dodaje.
Po południu w jednym z pomieszczeń ponieckiej hali ruszyły licytacje online, a także studio tv, relacjonujące program na żywo. Także z tym wyzwaniem organizatorzy poradzili sobie doskonale. - Przez dwa tygodnie można było obserwować co dzieje się na aukcjach na aplikacji WhatsApp. Zacięta rywalizacja do ostatnich sekund - mówi Krzysztof Kędziora.
Z największą dumą sztabowcy z Ponieca opowiadają też o powrotach darów na licytacje. - Rokrocznie wraca do nas biały kask Damiana Balińskiego, w tym doku mieliśmy go piąty raz, jednakże ludzie potrafią zaskakiwać. Został sprzedany za 3600 zł - mówi Krzysztof Kędziora. i dodaje, że na tegoroczne aukcje wróciło też wiele innych gadżetów. - Mieszkańcy potrafią nas pozytywnie zaskoczyć. Tak było i tym razem, gdzie w czasie relacji live osoby które wygrały licytacje główne przychodziły do studia odebrać swoje wylicytowane dary i jak zapowiadali - obydwa kaski i plastron reprezentacji Polski w skokach narciarskich, wróci do nas za rok - na jubileuszowy 30 Finał. Jestem dumny że mamy takich mieszkańców w naszej gminie. To oni piszą piękną historię ponieckich finałów - relacjonuje szef ponieckiego Sztabu.
Dzięki zaangażowaniu wielu ludzi, w ponieckim sztabie udało się zebrać 42 619,05zł. Kaski Damiana Balińskiego sprzedano za 4900 złotych, plastron skoczków za 1000 zł, trzy auta na weekend za 1800 zł, a weekend w apartamencie "Zielone Okiennice" w Lasówce 960 zł. - Z tego miejsca chciał bym podziękować wam drodzy mieszkańcy. To wasza zasługa. Podziękowania należy również złożyć Gminie Poniec, Ośrodkowi Sportu i Rekreacji w Poniecu, Gminnemu Centrum Kultury w Poniecu, dzięki Wam możemy grać w naszej gminie. Orkiestry nie byłoby bez sztabu ludzi, organizatorów, ludzi który rozliczają nasz finał. WIELKIE DZIĘKI. I do zobaczenia za rok! - podsumowuje szef sztabu w Poniecu Krzysztof Kędziora.
[ALERT]1612177141251[/ALERT]
mrrrr13:21, 01.02.2021
i juz owsiak zaciera łapy za robote niech sie wezmie a nie zebra od ludzi przeciez wiadomo nie od dzisiaj ze do siebie tez zabiera z tego
Ja18:59, 01.02.2021
Jurek Owsiak na prezydenta !!! Poparcie ma meeega duże i to od lat. Mój głos już ma :-)
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu gostyn24.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
0 0
Lekarstwa dzisiaj brałeś.