Ubezpieczenie samochodu to obowiązek i dobrze! Nigdy nie wiadomo, kiedy na drodze spotkasz kogoś, kto prowadzi, jakby właśnie zdawał egzamin na prawo jazdy – i to po raz dziesiąty. OC chroni nas przed finansową katastrofą – przynajmniej w teorii. A w praktyce? Kiedy trzeba wypłacić odszkodowanie, ubezpieczyciel czasem staje się mistrzem kruczków i drobnych zapisów. Nagle okazuje się, że twoja sprawa jest bardziej skomplikowana niż się wydawało
Dzień Ubezpieczenia Samochodu, który obchodzimy dziś 1 lutego, to dobra okazja, żeby sprawdzić, co tak naprawdę obejmuje twoja polisa. Może myślisz, że jesteś dobrze zabezpieczony, a tymczasem w warunkach umowy kryje się zapis, który mówi, że ochrona nie obejmuje sytuacji, które… po prostu się zdarzają?
Każdy, kto miał kolizję, zna ten moment, gdy ubezpieczyciel zamienia się w przesłuchującego: „Czy na pewno to było skrzyżowanie? Może jednak Twoja wina, bo mogłeś przewidzieć, że inny kierowca zapomni o hamulcu?”. Bywa, że zamiast szybkiej pomocy dostajesz serię trudnych pytań i papierkową przeprawę, która może potrwać dłużej niż naprawa auta.
Ale nie ma co narzekać. Przy okazji warto też sprawdzić, czy nie przepłacasz? Może ktoś inny oferuje lepsze warunki, a ty od lat bierzesz to samo, bo „tak już jest”? Dziś jest dobry moment, by się tym zainteresować. Lepiej przejrzeć polisę teraz, niż dowiedzieć się w najmniej odpowiednim momencie, że twoje ubezpieczenie „niestety, nie obejmuje tej sytuacji”.
Tak więc, bawmy się dobrze, uważajmy na drodze i obyśmy nigdy nie musieli sprawdzać, czy nasza polisa naprawdę działa!
[ZT]76276[/ZT]
[ZT]76208[/ZT]
[ZT]76088[/ZT]
[ALERT]1738402938070[/ALERT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz