Dogecoin na początku był żartem, który wraz z upływem czasu wzniósł się na wyżyny. Dogecoin znacznie różni się od innych kryptowalut, w tym Bitcoinów, oferując szybsze i tańsze transakcje, a także brak górnego limitu wydobycia. Na wycenę jednostek DOGE duży wpływ mają spekulacje, jednak sama wartość pojedynczego DOGE nie jest duża, dlatego na zakup może pozwolić sobie wielu potencjalnych inwestorów. Czy Dogecoin zmienił swoją rolę z prześmiewczego podejścia do rynku kryptowalut i stał się poważnym graczem na tej wysoce konkurencyjnej arenie?
Wszystko zaczęło się od internetowego żartu. Spoglądając na projekt Dogecoin, od razu można zauważyć, że twórca tej kryptowaluty postanowił zachować spory dystans do znacznego upowszechniania się walut cyfrowych w sieci. Twórcą Dogecoin jest Jackson Palmer. W 2013 roku przełączał się on między kartami swojej przeglądarki i w oczy rzuciła mu się zarówno strona będąca agregatem wiedzy o kryptowalutach, jak i najpopularniejszy mem w ówczesnym czasie przedstawiający psa Shiba Inu.
W głowie Palmera zrodziła się myśl, aby połączyć ze sobą te dwa elementy. Poinformował świat o swoim pomyśle publikując tweeta oraz wykupił domenę dla swojej witryny. Pod koniec roku, we współpracy z deweloperem IBM Billym Marcusem, stworzył prawdziwą kryptowalutę dogecoin. Nie obyło się bez niemiłych niespodzianek, ponieważ niecałe trzy tygodnie później, portfele użytkowników dogecoin zostały zhakowane. Za pierwszą inicjatywę społeczności Dogecoin uznaje się moment, w którym zdecydowali się oni zwrócić poszkodowanym użytkownikom ich środki.
Do momentu, gdy podaż DOGE osiągnęła 100 miliardów (luty 2018), nagrody blokowe przyznawane górnikom były losowe i wahały się od zera do 1 000 000 DOGE. Po osiągnięciu wcześniej wspomnianego limitu podaży, za każdy wydobyty blok górnik otrzymuje nagrodę 10 tysięcy DOGE.
Jeden blok DOGE jest wydobywany co minutę i jego koszt jest bardzo niski. Dogecoin wykorzystuje technologię Scrypt, do której zużywa znacznie mniej energii niż algorytm Bitcoin.
Kryptowaluty Dogecoin można używać w dość specyficzny sposób - zostawiając napiwki użytkownikom Twittera oraz Reddita. Dogecoin jest także akceptowaną formą płatności przez kilkadziesiąt firm. Z jego pomocą można robić codzienne zakupy lub zamawiać usługi w sieci. Głównym celem Dogecoin stało się jednak wzbudzenie pozytywnych skojarzeń z często negatywnie postrzeganym rynkiem kryptowalut. Sam Dogecoin wydawał się więc stawać w opozycji do pozostałych kryptowalut, posiadając niską wartość (dba o to specjalnie zaprogramowany algorytm kopania) i charakteryzując się małą “atrakcyjnością” dla potencjalnych inwestorów.
Dogecoin i Bitcoin wydają się być zupełnie różnymi od siebie kryptowalutami. Oto czynniki, które najbardziej dzielą obie waluty cyfrowe:
Zawsze, gdy w grę wchodzą kryptowaluty, zaleca się daleko idącą ostrożność. Dogecoin to z jednej strony prawdziwa waluta cyfrowa, którą można kupić i za jej pomocą dokonywać transakcji, z drugiej strony, początkowo była traktowana wyłącznie jako żart. Czy warto więc inwestować w coś, czego pierwotnym zamiarem miało być dostarczenie rozrywki? Wielu ekspertów zajmujących się inwestowaniem w kryptowaluty, zaleca ostrożność dodając, że wartość Dogecoin jest w dużej mierze oparta na spekulacjach, a jego wycena nie ma żadnych wiarygodnych podstaw.
Popyt na Dogecoin pochodzi od handlowców, którzy chcą skorzystać z ewentualnych przyszłych wzrostów cen. Bardzo trudno jest jednak przewidzieć moment, w którym popyt na Dogecoin może osłabnąć, a ceny spadać. Dużą rolę w kształtowaniu się Dogecoina w świadomości potencjalnych kupujących mają wystąpienia i opinie znanych osób, w tym Elona Muska, którego komentarze mogą prowadzić do wzrostów lub spadków zainteresowania daną kryptowalutą.
Materiał partnera
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz