Konsumenci coraz częściej wybierają produkty i usługi, które mają mniejszy wpływ na środowisko. Branża poligraficzna nie jest tu wyjątkiem. Drukarnie takie jak https://www.fourzeros.online/produkty/kubki-papierowe i firmy reklamowe coraz częściej promują swoje działania jako „zielone” czy „ekologiczne”.
Jednym z częstych haseł marketingowych jest „druk na papierze z recyklingu”. Ale czy to oznacza, że mamy do czynienia z rzeczywiście ekologicznym rozwiązaniem? Czasem tak, a czasem niestety — nie. W wielu przypadkach to przykład tzw. greenwashingu, czyli pozornego dbania o środowisko. Jak go rozpoznać?
Greenwashing z języka angielskiego oznacza „zielone mydlenie oczu”. Brzmi zabawnie, ale w rzeczywistości takie nie jest. To praktyka marketingowa polegająca na przedstawianiu produktu, usługi lub całej firmy jako bardziej ekologicznej, niż jest w rzeczywistości.
Firmy stosujące greenwashing wykorzystują popularność idei zrównoważonego rozwoju, aby budować swój wizerunek, jednocześnie nie podejmując realnych działań na rzecz ochrony środowiska lub czyniąc to w bardzo ograniczonym zakresie.
Papier z recyklingu to produkt wytwarzany z makulatury, czyli zużytego papieru, który został przetworzony i ponownie wykorzystany. Teoretycznie jego zastosowanie zmniejsza wycinkę lasów, zużycie wody i energii, więc jest dużo korzystniejsze dla planety i środowiska. Jednak w praktyce nie każdy „papier z recyklingu” jest równie ekologiczny, a nie każda firma, która się nim chwali, rzeczywiście dla o środowisko.
Firmy często posługują się ogólnikowymi hasłami typu „drukujemy ekologicznie”, „zielony druk” czy „eko-papier”, które nie są poparte żadnymi konkretami. To klasyczny przykład greenwashingu — używanie „zielonego” języka bez realnych podstaw. Po prostu używanie ekologicznych haseł, gdy w rzeczywistości z ekologią nie mają nic wspólnego.
Warto więc zadać sobie pytanie: Co dokładnie kryje się za tą deklaracją? Czy opisuje źródło jego pochodzenia i sposób produkcji?
Papier z recyklingu, aby można go było uznać za rzeczywiście ekologiczny, powinien posiadać odpowiednie certyfikaty. Do najbardziej wiarygodnych należą m.in.: FSC Recycled — oznacza, że papier pochodzi w 100% z materiałów wtórnych. Blue Angel (Blauer Engel) — niemiecki certyfikat przyznawany produktom spełniającym wysokie standardy środowiskowe. EU Ecolabel — to z kolei unijny znak jakości ekologicznej, uwzględniający cały cykl życia produktu.
Brak takich oznaczeń na produkcie, który ma miano ‘ekologicznego” to sygnał ostrzegawczy dla osoby kupującej. Firma może używać papieru, który tylko częściowo pochodzi z recyklingu lub którego produkcja wiąże się z dużym obciążeniem dla środowiska.
Są to niewidoczni winowajcy. Nawet jeśli papier jest ekologiczny, efekt może zostać zniweczony przez użycie toksycznych farb lub tuszy. Wiele konwencjonalnych tuszy zawiera rozpuszczalniki na bazie ropy naftowej oraz metale ciężkie, które mogą być szkodliwe zarówno dla środowiska, jak i dla zdrowia ludzi.
Ekologiczne alternatywy to farby na bazie wody, na bazie soi lub bezpieczne biodegradowalne pigmenty. Drukarnia, która rzeczywiście dba o środowisko, powinna poinformować również o stosowanych materiałach eksploatacyjnych.
Część firm stosuje tzw. papier mix, czyli papier składający się w części z włókien pochodzących z recyklingu, a w części z nowego drewna. Choć może mieć on pewne zalety (np. wyższą jakość wydruku), jego promocja jako „papier z recyklingu” to wprowadzanie klientów w błąd. Wiarygodne firmy powinny podawać wprost, ile procent papieru pochodzi z recyklingu, a ile jest pierwotnym surowem.
Ekologiczny druk, to nie tylko kwestia papieru. Warto spojrzeć szerzej, zadając sobie szereg pytań: czy firma korzysta z energii odnawialnej, czy minimalizuje zużycie wody i energii, czy prowadzi segregację i recykling odpadów produkcyjnych oraz czy optymalizuje procesy logistyczne, by ograniczyć emisję CO₂? Jeśli odpowiedź brzmi nie lub firma unika tych tematów — być może właśnie mamy do czynienia z greenwashingiem.
Przede wszystkim należy pytać przedsiębiorstwo poligraficzne, u którego chcemy dokonać realizacji naszego zamówienia. Możemy zapytać o konkretny papier, z którego korzystają, lub czy drukarnia posiada certyfikaty ekologiczne, a jak tak, to jakie? Jakie tusze i farby są stosowane, czy proces drukowania jest energooszczędny? Czy firma publikuje raporty środowiskowe?
Dobrym pomysłem, będzie także zajrzenie na stronę internetową. Firmy zwykle posiadają zakładkę „O nas” lub „Zrównoważony rozwój”. Na rynku istnieją drukarnie, które rzeczywiście wyrażają ekologiczne rozwiązania. Warto je wspierać — to nie tylko lepszy wybór dla środowiska, ale też sygnał dla innych firm, że klienci oczekują autentycznych działań, a nie marketingowych chwytów.
Łatwo wpaść w pułapkę greenwashingu, w czasach, gdy słowo „eko” stało się modne i wykorzystywane praktycznie w każdej branży. Kolor zielony coraz częściej nie symbolizuje troski o planetę, a jedynie sprytną strategię marketingową. Druk na papierze z recyklingu może być realnym wsparciem dla środowiska, ale tylko wtedy, gdy idzie w parze z transparentnością, odpowiedzialnością i realnymi działaniami na każdym etapie produkcji.
Dlatego warto być czujnym. Nie wystarczy uśmiechnięte drzewko w logotypie czy słowo „eco” w nazwie produktu. Dziś konsumenci są coraz bardziej świadomi – i to od nich, od nas wszystkich zależy, jakie firmy będą rozwijać się na rynku. Każde zamówienie, każda współpraca z firmą, która faktycznie dba o planetę, to głos o przyszłość, w której etyka i ekologia są fundamentem.
Fourzeros
Leszczyńska 4, 00-339 Warszawa, Polska