Popularność aut elektrycznych sprawia, że coraz więcej kierowców zaczyna rozważać zakup „elektryka”. Jednym z głównych zagadnień, które interesuje przyszłych nabywców jest zasięg tych aut. I temu właśnie poświęcimy poniższy tekst. Podpowiemy w nim, na jaki zasięg możemy liczyć kupując auto elektryczne, co wpływa na jego „realny” zasięg oraz na co zwracać uwagę podczas jazdy, aby nasza podróż była przyjemna.
Obecna gama aut elektrycznych liczy sobie już kilkanaście modeli, co sprawia, że klienci mają coraz większy wybór. Kiedy jednak spojrzymy na kluczowy parametr, którym jest zasięg samochodów elektrycznych, różnice są bardzo duże. Najmniejsze i zarazem względnie tanie jak na samochody elektryczne, Dacia Spring oraz Opel Corsa-e, mają wg danych producenta zasięg: od 230 km do 330 km w zależności od cyklu jazdy: mieszany lub miejski. Nieco większy zasięg (270 km cykl mieszany, 390 km cykl miejski) ma Nissan Leaf, jeden z pierwszych „elektryków” na polskich drogach.
Dla porównania największy zasięg oferują jednocześnie auta najdroższe, ale też doskonale postrzegane przez potencjalnych nabywców: Volkswagen ID.3 Tour, Tesla model 3 i S oraz Mercedes EQS mają od 600 km do ponad 700 km zasięgu. Jest to zatem ilość kilometrów mniej więcej zbliżona do tej, którą możemy pokonać na jednym tankowaniu klasycznym autem. Zainteresował Cię ten wątek – sprawdź zasięg samochodów elektrycznych.
I tak dochodzimy do kwestii, która od lat budzi wiele emocji wśród użytkowników aut elektrycznych. Jest nim tzw. realny zasięg samochodów elektrycznych na pełnej baterii. Każdy, kto posiada „elektryka” wie, że ilość kilometrów, które można pokonać na jednym ładowaniu jest z reguły sporo niższa, nawet 20%-30% wobec tego, co podaje producent. Jest to szczególnie istotne dla posiadaczy aut z mniejszym zasięgiem, którzy wybierają się w dalszą podróż. Pokonanie 300-350 km, czyli trasy typu: Kraków – Warszawa, Warszawa – Gdańsk, czy Wrocław – Warszawa staje się niemożliwe bez ładowania auta w trasie. Taką podróż należy zatem starannie zaplanować i sprawdzić gdzie znajdziemy stacje ładowania elektryków. Przydatna będzie do tego https://mapaladowania.pl/
Poniżej zamieszczamy listę czynników, które mogą mieć wpływ na faktyczny zasięg naszego samochodu. Warto ją zapamiętać i sięgnąć po nią, gdy zaczniemy myśleć o zakupie własnego elektryka. Czym innym jest bowiem posiadanie małego miejskiego auta, które na jednym ładowaniu pokona 150 km bez względu na okoliczności, a czym innym zdecydowanie się na elektryka jako główne auto w rodzinie. Wówczas każda dłuższa podróż musi być planowana tak, aby uwzględnić w niej postój na ładowania. Co zatem wpływa na zasięg auta:
- pojemność baterii wyrażona w (kWh) kilowatogodzinach,
- masa auta, nie tylko własna, ale obciążenie pasażerami, bagażami,
- temperatura na zewnątrz – przy niskich, szczególnie ujemnych temperaturach zasięg auto mocno maleje,
- prędkość z jaką jedziemy – szybka jazda np. po autostradzie również zmniejsza zasięg,
- styl jazdy – elektryki podobnie jak auta spalinowe lubią płynną jazdę.
Przede wszystkim, należy dbać o stan baterii naszego auta. Ładować ją rzadziej, ale do pełna, zamiast częstego doładowywania. Po drugie jadąc w trasę dbajmy o to, aby poruszać się z możliwie stałą prędkością jak również unikajmy zbyt szybkiej jazdy. I po trzecie, choć może wydawać się to trudne ograniczmy na ile to możliwe korzystanie z klimatyzacji czy ogrzewania. Oczywiście nie chodzi o to, żeby marznąć lub pocić się nadmiernie, ale wyłączenie zbędnych urządzeń pozwoli nam zaoszczędzić cenne kilometry, szczególnie w sytuacji, gdy do najbliższej stacji ładowania pozostało nam jeszcze sporo kilometrów.
Mamy nadzieję, że powyższy tekst ukazał, iż zasięg auta elektrycznego jest tym, na co bez wątpienia należy zwracać uwagę w pierwszej kolejności. Pozostaje przy tym mieć nadzieję, że przyszłe auta elektryczne, które trafią na rynek będą zyskiwać kolejne 100-150 km, zasięgu i za kilka lat problem całkowicie zniknie.